Wigilia Bożego Narodzenia według kalendarza juliańskiego
Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich, m.in. grekokatolicy i staroobrzędowcy, obchodzą dziś wigilię świąt Bożego Narodzenia.
06.01.2014 | aktual.: 06.01.2014 10:20
Stałe święta religijne wypadają według kalendarza juliańskiego trzynaście dni po katolickich. Duchowni prawosławni zwracają uwagę, że to kalendarz o wiele starszy od gregoriańskiego (wprowadzonego w 1582 roku reformą papieża Grzegorza XIII) i był używany w pierwszych wiekach chrześcijaństwa.
Zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita Sawa powiedział, że tylko 20 parafii prawosławnych w Polsce świętuje Boże Narodzenie według kalendarza gregoriańskiego, czyli w terminie świąt u katolików, i dotyczy to jedynie centralnej Polski, m.in. Warszawy.
Wigilia świętowana jest przez prawosławnych zwłaszcza w północno-wschodniej Polsce, gdzie są ich największe w kraju skupiska. Obchodzą ją w tym terminie także np. grekokatolicy i prawosławni z Pomorza oraz Podkarpacia, a także staroobrzędowcy, którzy żyją głównie na Suwalszczyźnie.
Od 2011 roku to dzień ustawowo wolny od pracy, bo przypada wtedy katolickie święto Trzech Króli. We wtorek i środę (7-8 stycznia), czyli w pierwszy i drugi dzień Bożego Narodzenia według kalendarza juliańskiego, wiele szkół i uczelni w województwie podlaskim skorzysta z dnia wolnego od nauki. W południowo-wschodniej części tego regionu przynajmniej 7 stycznia nieczynne będą też niektóre urzędy administracji samorządowej.
Boże Narodzenie wschodnich chrześcijan poprzedzał 40-dniowy post, bardzo ściśle przestrzegany zwłaszcza przez ostatnie dni przed świętami i w samą Wigilię. W Wigilię nakazuje się nawet powstrzymywanie od picia napojów, aż do spożycia uroczystej kolacji.
Wierni Kościołów wschodnich mają kilka nazw wigilii. W zależności od regionu i tradycji, mówią na nią np. nawieczerie, soczelnik lub swiaty wieczer. Ta druga nazwa pochodzi od "socziwa", czyli gotowanej pszenicy polewanej miodem (według innych źródeł - soczystej kaszy), która była poprzednikiem współczesnej kutii robionej m.in. z maku i miodu, zawsze obecnej na wigilijnym stole.
Posiłek wigilijny rozpoczyna się od modlitwy i dzielenia prosforą. Prosfora (z greckiego: ofiara) to przaśny chleb używany w Kościele wschodnim do konsekracji i komunii. Ma kształt małych, mieszczących się w dłoni krążków, podobnych do malutkich chlebków.
W nocy wielu wiernych uda się do cerkwi na kilkugodzinne, świąteczne nabożeństwa. W białostockiej katedrze św. Mikołaja uroczystościom będzie przewodniczyć ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej abp Jakub. Zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita Sawa od północy przewodniczyć będzie nabożeństwu w kaplicy Świętych Cyryla i Metodego w Centrum Kultury Prawosławnej w Warszawie.
Na Podkarpaciu nabożeństwa w cerkwiach obu obrządków - greckokatolickiego i prawosławnego - odprawione zostaną w poniedziałek wieczorem i w nocy oraz wczesnym rankiem we wtorek m.in. w Przemyślu, Sanoku i Komańczy. W poniedziałek podobne uroczystości odbędą się też np. w kilkunastu zachodniopomorskich parafiach obu kościołów.
Nieco inaczej świętują Boże Narodzenie staroobrzędowcy, którzy dość radykalnie podchodzą do przestrzegania zasad religijnych. To niewielka grupa wyznaniowa, powstała w rosyjskim prawosławiu w połowie XVII wieku. U nich Boże Narodzenie, poprzedzone 6-tygodniowym postem, rozpocznie się wieczornym czuwaniem w molennie (świątyni), które potrwa niemal do rana. Potem wierni będą odpoczywali, a do wigilijnego stołu zasiądą pierwszego dnia świąt, by wieczorem znowu udać się na modlitwę.
Dokładnych danych co do liczby prawosławnych w naszym kraju nie ma. Przedstawiciele polskiej Cerkwi szacują, że wiernych jest ok. 450-500 tys. Według danych GUS z ostatniego spisu powszechnego, ale uznawanych przez hierarchów za niemiarodajne, przynależność do Kościoła prawosławnego w Polsce zadeklarowało 156 tys. osób.
Grekokatolików, według spisu GUS, jest w Polsce ok. 33 tys. Staroobrzędowcy zaś to jedna z najmniejszych w kraju grup religijnych. Ocenia się, że jest ich 1-2 tys.