Więzili kilkaset osób w podziemiach szkoły, w tym dzieci. Rosyjscy kaci zidentyfikowani
"Zidentyfikowano już dziewięciu rosyjskich katów, którzy zorganizowali piwnicę śmierci w regionie czernihowskim" - napisała w mediach społecznościowych w środę prokurator generalna Ukrainy, Iryna Wenediktowa. Okupanci dopuścili się zbrodni wojennych w miejscowości Jahidne.
09.06.2022 | aktual.: 09.06.2022 11:00
"Okupanci zagonili ponad 300 osób do podziemi miejscowej szkoły, gdzie ustanowili swoją siedzibę, wykorzystując cywilów, w tym 77 dzieci, jako 'żywą tarczę' - gwarancję braku ataku" - dodała.
Poinformowała, że dziesięć osób zginęło, a 16 zostało rozstrzelanych przez rosyjskich zbrodniarzy.
Prokurator Generalna Ukrainy wyjaśniła, że chodzi o terror lokalnej ludności cywilnej ze wsi Jahidne w obwodzie czernihowskim, na północy kraju. Do dramatycznych wydarzeń doszło w marcu br.
Okupanci przetrzymywali ponad 70 dzieci w nieludzkich warunkach
"Okupanci wygonili mieszańców Jahidnego ze schronów. Ludzi zmuszano, by rozbierali się na dworze na mrozie - szukano patriotycznych tatuaży i wojskowej bielizny. W ich domach podczas tzw. przeszukań rosyjscy wojskowi zabierali pralki, telewizory, mikrofalówki, czajniki elektryczne" - opisywała Wenediktowa.
Mieszkańcom Jahidnego odebrano telefony komórkowe, aby pozbawić ich jakiejkolwiek łączności ze światem. Okupanci zagrozili, że jeżeli u kogokolwiek znajdą telefon komórkowy, co piąty mężczyzna ze wsi zostanie przez nich zamordowany.
Najmłodsza osoba, którą okupanci umieścili w piwnicy, miała półtora miesiąca. Najstarsza - 93 lata. Prokuratur Generalna Ukrainy poinformowała, że ludzi "przetrzymywano w nieludzkich warunkach: ciasnota, zaduch, całkowita ciemność, głód i pragnienie, pełny brak warunków higienicznych".
Przerażeni mieszkańcy chowali się w grobach
W związku z tym w piwnicy od 9 do 28 marca zmarło 10 cywilów. W miejscowości w tym czasie rosyjscy wojskowi zabili kolejnych 17 osób. Więzieni zapisywali nazwiska zmarłych na ścianie w piwnicy.
Rosyjscy zbrodniarze nie pozwalali również na zorganizowanie pochówku mniej niż pięciu osób. Za złamanie zakazu strzelali do cywilów. Jak przekazała Wenediktowa, przerażeni mieszkańcy chowali się przed agresorami w wykopanych grobach.
Źródło: Twitter/Facebook/PAP
Przeczytaj także: