Z łańcuchami na nogach
Część więźniów w Rumbek nie rozstaje się z łańcuchami na nogach. Jeśli trafiają do izolatki, spać muszą na gołej ziemi. Dopiero w tym roku otwarto tam oddział medyczny. Dyrektor oddziału zdradził, w rozmowie z radiem Miraya, że za czasów kolonialnych przetrzymywano w zakładzie 100-200 więźniów, obecnie jest ich między 500 a 1000.