Wiesław Dębski: nikt nam tyle nie da, ile w kampanii wyborczej obiecają nam politycy
Hej, ho, hej, ho na wybory by się szło. Nawet co roku, nawet co sześć miesięcy. Bo nikt nam tyle nie da, ile w kampanii wyborczej obiecają nam politycy - różnych zresztą maści. Przy czym, gdy tym obietnicom przyjrzeć się z bliska, to nie wiadomo, które składa lewica, a które prawica, o centrum nawet nie wspominając - pisze Wiesław Dębski w felietonie dla Wirtualnej Polski.
22.10.2014 | aktual.: 22.10.2014 13:44
I można by sobie z tej oszukańczej zabawy dworować, gdyby następnego dnia po naszej wizycie w lokalu wyborczym panie i panowie politycy nie wracali do tak dobrze nam znanej gry. Przebiegającej po hasłem: głupi lud wszystko kupi. Nawet opowiastki marszałka Radosława Sikorskiego o „tajemnicach” rozmowy z Putinem. Czy z góry skazane na niepowodzenie, podejmowane wspólnie przez PiS i SLD próby odwoływania kolejnych ministrów. Albo toczone w parlamencie boje o długość wystąpień poselskich. A w partiach o miejsce przy wodzu.
I tak dzionek za dzionkiem upływa to ich życie za dziesięć tysiączków miesięcznie. Natomiast lud (wcale nie taki głupi, jak myślicie!) przygląda się temu z coraz większą obojętnością. Mają dosyć kiwek Leszka z Januszkiem, dąsów Jarka, udawania przez Ewę Żelaznej Damy… A także - mamy Madzi z Sosnowca. Aha - i burmistrza ze Zgorzelca, którego skazano za jazdę po pijaku…
Można oczywiście ludzi nadal lekceważyć. Pytanie: jak długo jeszcze? Kiedy się wkurzą i wyjdą na ulice? Jak już jednak wyjdą, to platformersi, pisowcy, eselowcy nie będą mieli nic do gadania… Lud wskaże własnych przywódców…
Może warto więc wreszcie - panie i panowie politycy - zająć się sprawami dla szerokiej publiczności najważniejszymi. Takimi, które decydują o zwartości naszych portfeli i garnków. Na przykład taką: Leszek Miller w rozmowie z Cezarym Michalskim kolejny już raz obiecuje, że jego partia cofnie podniesienie wieku emerytalnego...
Można oczywiście obiecywać wszystko, co ślina na język przyniesie. Ale by być wiarygodnym należy przedstawić swoje argumenty. Np. sondaże pokazujące, że SLD za rok będzie samodzielnie sprawował wadzę. Niestety, nic na to nie wskazuje i długo jeszcze wskazywać nie będzie… A bez władzy, panie przewodniczący, spełnienie pańskiej obietnicy jest jeszcze mniej realne niż dawne zapowiedzi, że jak Sojusz zwycięży, to nawet gruszki wyrosną na wierzbie. Nie wyrosły i nie sądzę, by wyrosnąć miały teraz.
Może więc lepiej zrobić to, co jest realne - już dzisiaj!!! Na przykład zorganizować - razem z resztą opozycji - nacisk na premier Ewę Kopacz, by zrealizowała obietnicę z dyskusji nad projektem ustawy o podniesieniu wieku emerytalnego. Poseł Dariusz Rosati w imieniu PO mówił wtedy: „(…) rząd zobowiązuje się, że do końca 2014 r. przedstawi nowy program prozatrudnieniowy, przygotowany szczególnie na potrzeby osób w wieku powyżej 60 lat. Apelowalibyśmy, panie ministrze, żeby ten program przygotować może troszkę szybciej, a nie do 2014 r.”.
Niestety, rok 2014 zbliża się do końca a wokół obietnicy rządowej panuje głucha cisza. Lewica zaś (jedna i druga) milczy!!! Czym się zajmuje? Zajrzyjcie do TVN 24!
I sprawa inna. Nasze daniny na rzecz państwa zmniejszane są przez tzw. kwotę wolną od podatku. Wynosi ona rocznie 3091 zł. Przez pierwsze kilka lat była corocznie waloryzowana. Od wielu lat jednak nie tylko, że waloryzowana nie jest, nawet minimalnie się jej nie podnosi. Efekt? W ciągu 15 lat wzrosła o 791 zł, w ciągu ostatnich pięciu o 0 groszy!!!
Ostatnio Rzecznik Praw Obywatelskich, Irena Lipowicz, skierowała sprawę zbyt niskiej kwoty wolnej od podatku do Trybunału Konstytucyjnego. Jej zdaniem, obecna kwota sprawia, że do dzielenia się majątkiem zmuszani są nawet ludzie żyjący w skrajnym ubóstwie.
Słyszeliście, by posłowie panią Rzecznik wsparli? A przecież to rzecz ważna, dla każdej rodziny… Niezależnie od tego ile Państwo grabi od niej pieniędzy…
Zanim zwolennicy liberalizmu i miłościwie nam panującego rządu skoczą mi do gardła, śpieszę donieść: W Grecji po przeliczeniu na złotówki kwota ta wynosi ponad 20 tys., we Francji - 25 tys. ... Och, jak przyjemnie…
Do szanownych Czytelników zwracam się z prośbą, by w komentarzach pod tym tekstem; obok tradycyjnych wyzwisk pod moim adresem - dopisywali kolejne sprawy, którymi powinni zająć się politycy. A jeśli nie zechcą to odeślijmy ich do czorta...
Wiesław Dębski specjalnie dla Wirtualnej Polski