Wiemy, kto zakłócił spotkanie z Andrzejem Dudą. To nastoletni aktywista Greenpeace

Tego Andrzej Duda się nie spodziewał. Wśród tłumu jego zwolenników znalazł się nastolatek z transparentem "Chroń klimat, chroń ludzi". I przerwał przemówienie prezydenta. - Jestem dumny, że to zrobiłem. Nie spodziewałem się tak dużego odzewu - mówi WP Bartek Marzec, aktywista Greenepace.

Wiemy, kto zakłócił spotkanie z Andrzejem Dudą. To nastoletni aktywista Greenpeace
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek szydłowski
Piotr Barejka

Andrzej Duda ogłosił w Lubartowie swój start w wyborach prezydenckich. Jednak poza tym uwagę zwrócił na siebie nastolatek. - A co z klimatem? - krzyknął i rozłożył transparent. Ktoś z tłumu zaczął go szarpać, a funkcjonariusze SOP zagrodzili drogę.

Jednak Andrzej Duda sam do niego podszedł. Najpierw zaprosił chłopaka do akcji sadzenia drzew. - Drzewa to nie wszystko - odparł nastolatek. - Pan ma rację, młodzież ma prawo domagać się tego, aby realizowana była polityka, która prowadzi do unowocześnienia kraju. Przede wszystkim są dwie rzeczy, o które musimy zadbać. Z jednej strony to jest klimat, z drugiej natomiast to powietrze - mówił dalej prezydent.

Nastolatek przez cały czas stał obok. Przysłuchiwał się przemawiającemu prezydentowi. I jak się okazuje, nie był to podstawiony człowiek, ale Bartek Marzec. Młody aktywista Greenepeace z Lublina.

Jest aktywistą Greenpeace

Bartek Marzec regularnie bierze udział w akcjach dotyczących ochrony klimatu. Na pomysł, żeby przyjść na spotkanie w Lubartowie z transparentem, wpadł samemu. - Nie miałem pojęcia, że prezydent będzie wtedy ogłaszał swoją kandydaturę - mówi Wirtualnej Polsce.

Chciał zwrócić prezydentowi uwagę na sprawy klimatu. I był zaskoczony, gdy prezydent zauważył go i podszedł. - Ale krótko mówiąc, to było na pokaz - ocenia. - Widzimy, że temat zmian klimatu od dłuższego czasu pojawia się w mediach. To było mu na rękę, żeby tak powiedzieć - dodaje.

Zdaniem młodego aktywisty, działania rządu i prezydenta w aspekcie ochrony klimatu są nieskuteczne. - Oni tylko potrafią mówić, ale robić niekoniecznie - uważa.

Po spotkaniu nie miał okazji, żeby porozmawiać z Dudą. Bo został wyprowadzony z sali i wylegitymowany. - Rozmawiałem jeszcze z funkcjonariuszem na temat klimatu - śmieje się. Jednak swoją akcję uważa za udaną. - Nie spodziewałem się takiego rozgłosu - podsumowuje.

SOP: Nie stanowił zagrożenia

Zdaniem SOP nastolatek nie stanowił zagrożenia. Nie podjęli oni żadnych kroków, aby go zatrzymać. Jedynie powstrzymali, żeby nie podszedł zbyt blisko prezydenta. Dopóki sam prezydent nie podszedł do niego.

- Nasi funkcjonariusze stanęli tak, żeby strefa bezpieczeństwa była zachowana - mówi WP ppłk SOP Bogusław Piórkowski. - Funkcjonariusze nie interweniowali, bo dla nas to była osoba sprawdzona. Sam transparent nie stwarza niebezpieczeństwa - wyjaśnia.

Lubartów Andrzej Duda wybrał za miejsce, gdzie oficjalnie ogłosił, że wystartuje w zbliżających się wyborach prezydenckich. Wcześniej, tego samego dnia, marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła datę wyborów. Polacy do urn pójdą 10 maja.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (407)