Nowe informacje ws. Buddy. Wiemy, kim są pozostali zatrzymani
Prokurator prowadzący sprawę zatrzymania Buddy nie zgodził się na wyjście podejrzanych za kaucją i wnioskuje o areszt tymczasowy dla pięciu osób. Wiemy, kim są pozostali zatrzymani.
W sumie dziesięć osób, w tym znany youtuber Budda, usłyszało zarzuty wyłudzania podatku od towarów i usług oraz organizowania nielegalnych gier hazardowych - loterii w internecie. Wszyscy podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli obszerne wyjaśnienia.
Prokuratura Krajowa poinformowała, że w trakcie czynności zabezpieczono mienie należące do podejrzanych na łączną kwotę około 140 mln zł, w tym 51 samochodów, nieruchomości, a także dokonano blokady środków na rachunkach na kwotę ponad 77 mln zł.
Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala przekazał Wirtualnej Polsce, że postanowienie, czy podejrzani trafią do aresztu zostanie wydane w środę między godz. 16 a 22.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagranie rozpaliło sieć. Warszawska policja w akcji. "Boją się"
Jak ustaliliśmy, prokurator prowadzący sprawę nie zgodził się na wyjście podejrzanych za kaucją i wnioskuje o areszt tymczasowy dla pięciu osób - Kamila L., Tomasza Ch., Adama U., Bartosza G., a także Aleksandry K. Pozostałe pięć osób wyjdzie dziś na wolność, ale będzie obowiązywał ich zakaz opuszczania kraju. Chodzi o Wiesławę G., Aleksandrę M., Rafała H., Michała L. i Damiana S.
Jak ustaliliśmy, wśród osób, które mają zostać objęte tymczasowym aresztem jest m.in. Tomasz Ch. prezes zarządu firmy która organizowała loterie (Wydawnictwo Influi), a także Adam U. - członek zarządu Influi. To również właściciel kanału MGP GARAGE i partnerka Buddy - zwana na Instagramie jako JaGrażynka.
Prokuratura: Budda planował wyjazd z kraju
Udało nam się także potwierdzić informacje Onetu, że do zatrzymania 10 osób doszło zaraz po zakończeniu loterii, ponieważ youtuber Budda planował wyjazd z kraju. W ocenie śledczych podczas ostatniego, pożegnalnego rozdania zarobił 50 mln zł.
We wtorek po południu głos w sprawie zatrzymania zabrał obrońca youtubera, dr Mateusz Mickiewicz. - Przyznaję, że zostały przeprowadzone czynności z udziałem mojego mocodawcy, który nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Złożył obszerne wyjaśnienia. Będziemy dochodzić sprawiedliwości i wykazywać, że te zarzuty są bezzasadne - przekazał w rozmowie z dziennikarzami obrońca.
- Na ten moment, z uwagi na tajemnicę prowadzonego postępowania przygotowawczego nie mogę wskazać, jakie to są zarzuty. Pan Kamil będzie robił wszystko, żeby udowodnić swoją niewinność. Niczego nie ukrywa. Złożył obszerne wyjaśnienia i współpracuje z organami ściągania. Natomiast w żadnym zakresie, żadnego czynu zabronionego nie popełnił i przedstawił na to szeroki materiał dowodowy - dodał radca prawny.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski