Wiemy, kiedy prezydent podpisze Traktat Lizboński
W niedzielę wczesnym wieczorem prezydent Lech Kaczyński podpisze Traktat Lizboński. Informację tę potwierdził szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło.
08.10.2009 | aktual.: 08.10.2009 09:41
- Prezydent dotrzymuje słowa. Wielokrotnie zapowiadał, że jak Irlandczycy w drugim referendum powiedzą "tak", to decyzja prezydenta będzie pozytywna i będzie kończyła proces ratyfikacji - powiedział Aleksander Szczygło w TVN24.
Jak dodał Szczygło, w niedzielę prezydent będzie również w Watykanie na uroczystości kanonizacji błogosławionego abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, dlatego podpisanie Traktatu odbędzie wczesnym wieczorem w Pałacu Prezydenckim, bądź w Belwederze.
Szczygło pytany czy na uroczystość podpisania traktatu będzie zaproszony rząd, odparł: ale który rząd?. Zobaczymy - dodał.
W ubiegły piątek w referendum 67,1% Irlandczyków opowiedziało się za Traktatem z Lizbony. W ubiegłorocznym referendum przeciwko Traktatowi było ponad 53%, a za - prawie 47% Irlandczyków.
Po poparciu Traktatu Lizbońskiego przez Irlandię do wejścia w życie dokumentu brakuje już tylko podpisów prezydentów Czech i Polski pod aktami ratyfikacyjnymi.
Gdy Traktat zostanie podpisany przez Lecha Kaczyńskiego, jedynym państwem Unii Europejskiej, które tego nie zrobiło, będą Czechy. W Czechach w sprawie traktatu musi wypowiedzieć się trybunał, który sprawdza zgodność dokumentu z konstytucją. Czeski premier Jan Fisher oczekuje, że orzeczenie będzie pozytywne. A wtedy - jak mówił Fischer - prezydent Valclav Klaus powinien podpisać traktat.
Podpisany w grudniu 2007 r. Traktat z Lizbony ma usprawnić funkcjonowanie rozszerzonej UE dzięki uproszczonemu procesowi podejmowania decyzji i odejściu od prawa weta w około 40 dziedzinach. Traktat zakłada utworzenie stanowiska stałego przewodniczącego Rady Europejskiej oraz unijnej służby dyplomatycznej.
Nowy traktat miał wejść w życie na początku 2009 roku, kończąc trwające od 2002 roku dyskusje nad reformą instytucjonalną rozszerzonej UE. Poprzedni projekt traktatu konstytucyjnego UE przepadł w 2005 roku w referendach we Francji i Holandii.
W Traktacie z Lizbony odstąpiono od nazwy konstytucja, jak też od unijnych symboli Unii, takich jak flaga i hymn ("Oda do radości" Beethovena), by nie sugerować, że UE jest superpaństwem. Traktat zawiera jednak listę wartości, na których opiera się Unia, nie zapominając przy tym o "poszanowaniu tożsamości narodowej". W preambule, wbrew staraniom Polski, nie znalazło się odwołanie do chrześcijańskich korzeni Europy. Nawiązano natomiast do "kulturalnego, religijnego i humanistycznego dziedzictwa Europy".
Tymczasem media czeskie podają, że przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso oraz premier rządu Szwecji, która przewodniczy obecnie Unii Europejskiej- Fredrik Reinfeldt, zostali zaproszeni do Warszawy na sobotę rano. To wówczas Lech Kaczyński miałby - według czeskich mediów - podpisać Traktat.