Wiemy, jak Kwaśniewscy spędzą święta i sylwestra. Były prezydent dla WP: Podstawa to narty!
Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy święta Bożego Narodzenia spędzą w Szwajcarii, u siostry byłego prezydenta. - Mimo że specjalizujemy się w rodzinie w gotowaniu dań z różnych zakątków świata, nasza wigilia będzie bardzo tradycyjna - mówi Wirtualnej Polsce Aleksander Kwaśniewski.
- Święta spędzimy w Szwajcarii, u siostry. Będzie moja córka z mężem, będzie pies córki Lula. Ona pewnie też zasiądzie z nami do stołu w wigilię - uśmiecha się były prezydent.
Mówi, że dania na stole będą tradycyjne, "po polsku". Aleksander Kwaśniewski podkreśla jednak, że członkowie jego rodziny są bardzo utalentowani kulinarnie, a każdy specjalizuje się w innych potrawach.
- U nas jest tak, że nie dość, że są trzy osoby w rodzinie, które potrafią gotować, to jeszcze bardzo to lubią. To moja żona, moja córka i ja. Reprezentujemy trzy różne typy kuchni. Moja córka - świetna w kuchni włoskiej, makarony i tak dalej. Moja żona - też, ale ona jest szczególne genialna, jeśli chodzi o zupy. Jej grzybowa jest najlepsza na świecie. Lubię zupy, w których widzę marchewkę, grzyba, kartofla czy fasolkę. Moja żona robi to świetnie. Ja z kolei wróciłem po latach do kuchni azjatyckiej. Dania chińskie wychodzą mi bardzo dobrze - opowiada były prezydent.
Na uwagę, że polska kuchnia - zwłaszcza wigilijna - jest dość ciężka, Kwaśniewski odpowiada: - To prawda, ale przewaga świąt w górach polega na tym, że nieodłącznym elementem jest sport. Bardzo długie spacery. Z psem czy nordic walking. No i narty. Tam jest 300 km tras narciarskich! A narciarstwo uzależnia…
Plany na święta. Były prezydent zdradza szczegóły
Kwaśniewski przyznaje, że na narty on i jego rodzina na szwajcarskie szlaki wybiera się już w pierwszy dzień świąt.
A jak państwo Kwaśniewscy spędzą sylwestra? - W trochę większym gronie. Mamy tam trochę znajomych, może pójdziemy w jakieś miejsce na kolację - mówi nam prezydent.
Kwaśniewski przyznaje, że tegoroczne święta nie będą tanie. - Drożyzna uderza we mnie jak w każdego. Jestem zwolniony od obowiązków zakupowych, tym najczęściej zajmuje się moja żona, ale przecież widzę, co się dzieje - mówi nam prezydent.
Dodaje, że dla wielu rodzin te święta będą smutne. - Przecież każdy z nas kogoś stracił. Nie ma rodziny, która nie byłaby dotknięta pandemią. Jest ogromna niepewność, co będzie dalej - przyznaje Aleksander Kwaśniewski.