Wielu mieszkańców Bośni i Hercegowiny zbojkotowało wybory lokalne
Wielu mieszkańców miast w Bośni
i Hercegowinie - zwolenników małych wieloetnicznych partii
zbojkotowało wybory lokalne.
Przewiduje się, że głosowanie umocni dominację trzech rządzących partii nacjonalistycznych - serbskiej, chorwackiej i muzułmańskiej.
Do godziny 16.00 frekwencja wyborcza wynosiła 44,5%. Podobną (45%) zanotowano w poprzednich wyborach lokalnych w 2004 roku.
Przewodniczący komisji wyborczej Suad Arnautović powiedział dziennikarzom, że głosowanie przebiegło w niedzielę uczciwie, pomimo przypadków sprzedawania głosów.
Komisja wyborcza poinformowała, że frekwencja w stolicy kraju Sarajewie, i innych większych miastach wynosiła ok. 30%. W większości mniejszych miejscowości do urn poszło ok. 50% wyborców.
Potwierdziły się więc zapowiedzi analityków, którzy ostrzegali, że społeczeństwo jest zmęczone i rozczarowane polityką.
Głosuję w każdych wyborach i za każdym razem nie mam większych oczekiwań i za każdym razem mam niestety rację - powiedział jeden z mieszkańców Banja Luki, stolicy Republiki Serbskiej w składzie BiH.
Głosowanie, do którego uprawnionych było 3 miliony obywateli tego ponad 4,5-milionowego państwa, ma wyłonić radnych w 149 gminach i burmistrzów miast w obu autonomicznych częściach BiH.
Na podstawie porozumienia pokojowego z Dayton z 1995 roku Bośnia i Hercegowina została podzielona na dwie autonomiczne "jednostki państwowe": Republikę Serbską i Federację Muzułmańsko-Chorwacką, zajmujące odpowiednio 49 i 51% terytorium.
Pierwszych rezultatów niedzielnych wyborów należy spodziewać się około północy.