Wielkopolska. Rozpoczął się proces ws. tragicznej śmierci Ukraińca
W czwartek przed Sądem Rejonowym w Nowym Tomyślu (woj. wielkopolskie) rozpoczął się proces ws. śmierci ukraińskiego pracownika firmy stolarskiej. Jego ciało znaleziono w lesie oddalonym ponad 100 kilometrów od firmy, w której był zatrudniony.
09.01.2020 | aktual.: 09.01.2020 15:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Oskarżona w sprawie - właścicielka zakładu - nie przyznaj się do winy. "Chciałabym wyrazić głęboki żal i ubolewanie w związku z tą sytuacją, która zaistniała. Te słowa kieruję do rodziny pokrzywdzonego, nieobecnej tutaj, mając nadzieję, że poprzez konsula zostaną one przekazane" - oświadczyła w sądzie Grażyna F. Kobiecie, za nieudzielenie pomocy i nieumyślne spowodowanie śmierci Vasyla C. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.
Tragiczna śmierć Ukraińca. Prokuratura ustaliła przebieg sprawy
Wielkopolscy śledczy ustalili, że Vasyl C. w połowie czerwca podczas zmiany miał źle się poczuć oraz zasłabnąć. Pracownicy zawiadomili właścicielkę i poprosili o wezwanie pogotowia. Grażyna F. miała jednak oświadczyć, że "nigdzie nie zadzwoni, jak również zakazała im wzywania pomocy".
Stan 36-latka w pewnym momencie się poprawił, wkrótce mężczyzna ponownie zasłabł. Jeden z pracowników - Serhii H. rozpoczął akcję reanimacyjną, ale Vasyl C. nie dawał już żadnych oznak życia. F. miała nakazać wszystkim zakończyć swoją zmianę i zalecić pracownikom opuszczenie hali produkcyjnej. Później miała zamknąć zakład i pozostawić w nim ciało zmarłego.
"Grażyna F. udała się do Poznania, gdzie wynajęła samochód. Po powrocie oświadczyła, że Serhii H. ma jej pomóc w załadowaniu zwłok do pojazdu, którym przyjechała. Ten odmówił, lecz Grażyna F. zagroziła, że nie wypłaci mu pensji. Serhii H. bał się zgłosić zdarzenie na policję, gdyż znajdował się w obcym kraju, nie znal języka jak również nie miał umowy o pracę. Ostatecznie przeniósł zwłoki do samochodu, którym Grażyna F. udała się na teren powiatu wągrowieckiego, gdzie porzuciła ciało w lesie" - ustaliła prokuratura.
Zwłoki Vasyla C. odnaleziono w lesie niedaleko Skoków oddalonym ok. 120 kilometrów od miejsca pracy. Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna zmarł poprzedniego dnia na skutek niewydolności oddechowo-krążeniowej.
W sprawie oskarżony jest także Sehii H. za "pomoc w zatarciu śladów". Ten czyn zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. W czwartek mężczyzna nie pojawił się na sali rozpraw.
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: wnp.pl