Kłęby dymu w Wielkiej Brytanii. Eksplozja bomby
Niezaplanowany wybuch ładunku, znalezionego niedawno przez pracowników portu w Great Yarmouth w Wielkiej Brytanii, zaskoczył saperów, którzy podjęli prace nad rozbrojeniem niebezpiecznego znaleziska. Moment eksplozji nagrały kamery na dronach. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Pocisk o wadze 250 kilogramów tkwił w porcie od lat 40. poprzedniego wieku. Na tę groźną niespodziankę portowcy natrafili we wtorek w trakcie prowadzonych przy nabrzeżu portowym prac w pobliżu rur gazowych.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Saperzy podjęli prace nad rozbrojeniem niewybuchu. Jak podało BBC, wojskowi specjaliści zaplanowali kontrolowaną eksplozję na czwartek. Natrafili jednak na przeszkody. Wzburzona woda wypłukiwała budowaną przez służby barierę piaskową, która miała zamortyzować skutki detonacji i uchronić okolicę przed konsekwencjami wybuchu.
Częściowo zabezpieczenie to spełniło swoje zadanie. Gdy ćwierćtonowa bomba niespodziewanie odpaliła się samoistnie w piątek, miasteczkiem Great Yarmouth wstrząsnęła potężna eksplozja, ale nie doszło do szkód i strat w ludziach. Instalacje gazowe nie zostały zniszczone.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pyton zawisł na liniach energetycznych. Nagranie mrozi krew w żyłach
Według doniesień BBC potężny wybuch słychać było w dużej odległości. Zadrżała ziemia i budynki w promieniu 25 kilometrów. Spektakularny obraz zarejestrowała policyjna kamera zainstalowana na patrolowym dronie.
Policja hrabstwa Norfolk poinformowała w piątek późnym popołudniem, że w zdarzeniu nikt nie został ranny. Służby, które wcześniej ustawiły kordony bezpieczeństwa, nie ucierpiały mimo mocy eksplozji. Funkcjonariusze zapewnili, że nie ma już żadnego zagrożenia ani dla obsługi w doku, ani dla mieszkańców tego obszaru.