Według policji w pochodzie, który przeszedł przez centrum stolicy, wzięło udział około 4 tysięcy osób.
Wśród protestujących byli przedstawiciele centrali związkowej KOVO, związków zawodowych służby zdrowia, pracownicy opieki społecznej, a także przedstawiciele młodzieżówki partii socjaldemokratycznej i komunistów. Przyszli również szefowie opozycyjnych partii parlamentarnych: Bohuslav Sobotka z Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD) i Vojtiech Filip z Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCzM).
- Mamy bezradny rząd, szkodzący krajowi. Rząd, któremu ludzie słusznie nie ufają. I premiera, który do tego wszystkiego nie potrafi się przyznać - mówił Sobotka. Według niego koszt rządowych reform poniosą przede wszystkim przedstawiciele klasy średniej i ludzie ubożsi.
W tym samym dniu odbył się kongres największego ugrupowania rządzącej centroprawicy, Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), który przedłużył Neczasowi mandat przewodniczącego ruchu do końca 2012 roku. Premier ma poprowadzić partię do przyszłorocznych wyborów do Senatu, zmieniających skład 1/3 izby.
Premier odrzucił argumenty demonstrantów, podkreślając, że polityka jego gabinetu nie jest "antyspołeczna".
Rządzący w Czechach od połowy 2010 roku gabinet Petra Neczasa zobowiązał się w swym programie do stabilizacji finansów publicznych i obniżenia deficytu budżetowego do poziomu 4,6 proc. PKB.
