Wielka Brytania: stanął w obronie młodego Polaka, został brutalnie pobity
33-letni Brytyjczyk stanął w obronie młodego chłopaka z Polski, którego zaatakowała grupa nastolatków. Uratował go, ale sam został dotkliwie pobity, a na koniec przejechany samochodem. Trafił do szpitala z licznymi obrażeniami głowy i ciała.
30.03.2017 | aktual.: 30.03.2017 16:29
Do zdarzenia doszło w angielskim Stroud w Gloucestershire. Gdy 33-letni Arno Singh zobaczył przez okno swojego sklepu, jak grupa kilku nastolatków (wśród nich były dwie dziewczyny)
najpierw znieważa, a potem bije młodego chłopaka, ruszył mu na pomoc.
Tym samym uratował przed skatowaniem, jak się później okazało, 15-letniego Polaka. Sam jednak został dotkliwie pobity. Nagrania z pobliskiej kamery pokazują, że agresywni nastolatkowie bili kijami bejsbolowymi i kopali leżącego mężczyznę, a następnie przejechali go samochodem. Po wszystkim odjechali z miejsca zdarzenia.
Singh z licznymi obrażeniami głowy i ciała trafił do szpitala, przeszedł już operację złamanego nadgarstka.
Do szpitala, na izbę przyjęć, trafił też poturbowany 15-latek. Pochodzi z Polski. Napastnicy zaczepili go, kiedy usłyszeli, że rozmawia ze swoją dziewczyną po polsku.
Świadkiem całego zajścia była żona Singha, która zrelacjonowała je potem brytyjskim mediom. - Kiedy mąż zobaczył, jak grupa nastolatków obrzuca rasistowskimi wyzwiskami, a następnie bije młodego chłopaka, ruszył mu na pomoc - opowiadała.
- Prosiłam go, żeby się nie wtrącał - dodała kobieta. Jak przyznała, "jest szczęśliwa, że nie zabili jej męża".
Policja wciąż szuka sprawców i prosi ewentualnych świadków tego zdarzenia o pomoc w ujęciu napastników.
Źródło: Daily Mail, Stoud News