Wiek nie ma znaczenia. 83-latek zgłosił się do obrony Ukrainy
83-letni były prezes Ukraińskiego Związku Rugby Giorgi Dżhangirian zgłosił się na ochotnika do oddziałów obrony terytorialnej Ukrainy.
Mężczyzna był pierwszym prezesem ukraińskiego związku. Według informacji zamieszczonych na oficjalnej stronie związku Dżhangirian pełni dalej rolę honorowego przewodniczącego.
Decyzję 83-latka skomentował prezes europejskiego związku rugby Octavian Morariu. Opublikował on post na Twitterze, w którym wskazuję, że Dżhangirian stanął do walki, by bronić swojej ojczyzny. Wyrazy szacunku do decyzji byłego działacza płyną z całego świata.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
83-latek broni ojczyzny
Decyzja honorowego prezesa ukraińskiego związku rugby była dobrowolna. Mężczyzna mógł także swobodnie opuścić pogrążoną w wojnie Ukrainę. W związku ze stanem wojennym kraju opuszczać nie mogą mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat. Dżhangirian zdecydował się jednak bronić ojczyzny.
Stadion Sokoła Lwów, klubu, który poinformował o decyzji 83-latka, został przekształcony w związku działaniami wojennymi na szpital i miejsce dla uchodźców z reszty kraju.
Do miasta ściągają tysiące ludzi z całego kraju. Lwowski dworzec jest głównym punktem kolejowej ewakuacji. Ze Lwowa właśnie odjeżdżają pociągi do Polski. Zabierają one setki pasażerów, którzy uciekają z ogarniętego wojną kraju. Ukraińskie miasta, szczególnie te na wschodzie i południu kraju są pod ciągłym ostrzałem. Najtrudniejsza sytuacja panuje w Mariupolu, Charkowie czy w mieście Sumy.
Zobacz też: Sytuacja lekarzy w Ukrainie. "To przerosło moją wyobraźnię"
Sztab generalny ukraińskiej armii poinformował we wtorek, że w trwającej od 24 lutego wojnie. Zginęło już prawie 12 tysięcy rosyjskich żołnierzy.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski