Wiejas: "PiS już wygrało wybory. Brawo, Jarosławie Kaczyński" (Opinia)
Hołd, który składam prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, nie wynika z uznania dla jakichś jego szczególnych zasług dla Polski. Tych nie dostrzegam wiele. Dokonał jednak rzeczy niezwykłej – z wyborów europejskich zrobił krajową licytację na populizm. A tu jest mistrzem.
Przesadzam/kłamię/przejaskrawiam?
Spójrzmy na fakty. Nawet w najnowszym spocie reklamowym PiS stawia na politykę krajową. Owszem, gdzieś tam w tle majaczy Unia Europejska, ale motywem przewodnim jest to, że państwo dopiero od trzech lat (sic!) troszczy się o obywateli, że troskliwe, wrażliwe społecznie państwo narodziło się dopiero pod nadzorem prezesa.
Tutaj drobna złośliwość – panie Jarosławie Kaczyński, systematycznie deptał pan PSL za "niszczenie" polskiej wsi. Wydaje mi się, że żaden gość spod sztandarów Władysława Kosiniaka-Kamysza nie pozwoliłby na to, żeby ktoś deptał zboże. A w spocie wyborczym PiS zboże jest deptane.
Zobacz także: Dziecięce buciki dla Jarosława Kaczyńskiego. Goście w studio podzieleni
Zostawmy jednak to czepianie się drobiazgów. Wróćmy do sedna sprawy.
1:0 dla PiS
Polityka krajowa a polityka na szczeblu europejskim to różne światy. Żadne pobicie Krzyżaka ani mecz tenisa stołowego (nawet z Mateuszem Morawieckim) nie wystarczą do tego, żeby z tej wstrętnej Unii (pokochał ją pan kilka miesięcy temu) wycisnąć więcej kasy.
Zdolności PiS do wywierania wpływu na politykę UE spadły w ostatnich trzech latach tak, jak wpływ San Escobar na wybór Miss World. To już nawet nie zero. Zaczęliśmy się poruszać w wartościach ujemnych, np. 1:27.
Dlatego PiS postawił w kampanii na sprawdzone elementy – "daliśmy wam kasę", "obronę Kościoła" i "obronę przed żydowskimi roszczeniami".
Straszy PiS, że "inni" zabiorą Polakom 500 +. Nie zabiorą. Chyba, że byliby samobójcami. Ale to dobry manewr. A że pieniądze na pana miłosierny gest spływają z podatków, na które składają się wszyscy? Wyborców to nie obchodzi.
Zamiast dążyć do drastycznego podniesienia pensji, PiS i Kaczyński wolą pokazywać, że to oni coś dali części Polaków (zabierając innym). To działa na wyobraźnię. Łatwiej uzależniać kogoś od siebie niż pozwolić mu stanąć na nogi. A przecież to nie od "dawania", a z pracy powinien pochodzić podstawowy dochód rodzin.
Tyle tego 500 + będzie, ile zarobią najbardziej przedsiębiorczy. Gdy dociśnie się ich kolejnymi podatkami (to partii rządzącej nieźle wychodzi), narodowa świnka-skarbonka zdechnie jak zwierzęta w instytucie podległym ministrowi rolnictwa, aukcja arabów w Janowie Podlaskim lub puszcza Białowieska.
W wyborczym przekazie jest jednak 1:0 dla Kaczyńskiego i PiS: "Daliśmy wam".
2:0, choć nogawki przeszkadzają
Ogłosił Jarosław Kaczyński, że "kto podniesie rękę na Kościół, podniesie rękę na Polskę". Wszystko było obliczone na przywiązanie dużej części Polaków do religii. I tu problem. Ale Jarosław Kaczyński nieco zaplątał się w nogawki własnych spodni.
Grzmiał, że będzie obrońcą Kościoła. Tylko że film Sekielskich wstrząsnął Polakami pokazując, w jaki sposób niektórzy duchowni wykorzystywali nieletnich, a hierarchowie to tuszowali.
Kaczyński polityk musiał słyszeć, że nawet prymas Polski uznał, że nie jest to atak na Kościół. Tyle że Kaczyński pragmatyk wie, że co innego będą mówić księża podczas kazań. Dlatego zdecydował, że powstanie komisja badająca ogólne przypadki pedofilii, a nie tylko wśród księży (mam nadzieję, że moje wnuki doczekają rozstrzygnięcia).
Dlatego przekaz do wyborców został wzmocniony tym, że PiS będzie walczył o Europę chrześcijańską.
To już 2:0 dla PiS: "Pamiętajcie o korzeniach".
3:0. "Damy radę" nawet Żydom
Pozostał jeszcze temat zwrotu mienia spadkobiercom Żydów, którzy utracili je w Polsce w czasie wojny. To temat bolesny dla prezesa. Bolesny dlatego, że tu znalazł kogoś bardziej radykalnego od siebie. Otóż Konfederacja miażdży na tym polu PiS jak spychacze rozkopujące ziemię na Mierzei Wiślanej.
Korwin-Mikke & spółka robią z Kaczyńskiego awanturnika, który dużo krzyczy, ale Żydom w rzeczywistości nie podskoczy. Zrobi, co mu każą. Bolesna lekcja – zawsze znajdzie się większy, bardziej bezwzględny populista.
Ponieważ to PiS dyktuje przekaz w mediach "publicznych", to jego "twarde" stanowisko przebija się do opinii publicznej - 3:0: "I nie podskoczy nam nikt, nawet jak nas pobił".
"Wybraliście naszych kandydatów do UE, czas na Polskę"
Zapytacie gdzie opozycja? Jak zwykle dała się ograć. Myślała, że to Eurowybory, a nie wybory parlamentarne. Gada coś o węglu, klimacie, związkach partnerskich, poszanowaniu praw człowieka. I tak sobie gada, a Kaczyński działa. Nie pomoże nawet opozycji sprowadzanie z Brukseli wyleniałego (według sondaży) lwa - Donalda Tuska.
Czy to wystarczy Kaczyńskiemu również do zwycięstwa jesienią? Bo przecież to te wybory go interesują, a nie jakaś tam Europa. Na pewno wymyśli jakieś kolejne 500+. Na krowy już było, ale są nowe obszary do spenetrowania. Prezes pewnie da radę. Będzie mógł się przy okazji chwalić, że wygrał te do Parlamentu Europejskiego.
Już widzę: "Wybraliście naszych kandydatów do UE, czas na Polskę". Kółko się zamknie.