Wieczerzak aresztowany, ale w "Kropce nad i"
Grzegorz Wieczerzak (PAP/Leszek Wróblewski)
Warszawski Sąd Okręgowy postanowił we wtorek aresztować na 3 miesiące byłego szefa PZU Życie Grzegorza Wieczerzaka, podejrzanego o wyrządzenie szkód finansowych tej firmie. Tym samym zmienił decyzję sądu I instancji, który uznał, że wystarczy w tej sprawie przyjąć od Wieczerzaka poręczenie majątkowe w wysokości 300 tys. zł i wydać zakaz opuszczania przez niego Polski.
Jak podały Fakty TVN sąd uzasadniając decyzję podkreślił, że dowody wskazują, iż były prezes mógł narazić na szkody finansowe firmę PZU. Ponadto uznał, że pozostający na wolności Wieczerzak mógłby utrudniać prowadzone przeciwko niemu dochodzenie. Sąd poruszył także kwestię znalezienia w domu podejrzanego tajnych dokumentów, a także zbierania przez niego materiałów na jednego z polityków - prawdopodobnie z ministerstwa sprawiedliwości. Jak ujawniono, chodzi o swoiste dossier osoby publicznej wykonującej funkcje właściciela wobec PZU. "Funkcje właściciela" wobec PZU Życie pełni minister skarbu. Wieczerzak twierdzi, że były to wycinki prasowe.
Sąd podkreślił także, że orzeczenie sądu I instancji było konsekwencją źle złożonego wniosku przez prokuraturę. Dodał, że sprawie nie służyło nadanie jej przez media "aferalnego" charakteru.
Po wyjściu z sali sądowej były szef PZU Życie powiedział, że sprawa ma charakter bardziej polityczny niż ekonomiczny. Dodał, że chce rozmawiać o faktach, a nie o pomówieniach. Według Informacyjnej Agencji Radiowej, Wieczerzak wydawał się być bardzo zdenerwowany, a na pytania o decyzję sądu kiwał jedynie przecząco głową.
Wieczorem Wieczerzak pojawił się w programie TVN "Kropka nad I", gdzie odpierał zarzuty prokuratury.
Sprawę skierowała do sądu prokuratura domagając się ponownego aresztowanie byłego prezesa lub - jeśli to nie będzie możliwe - podwyższenia zabezpieczenia majątkowego do 3 mln zł.
Sąd I instancji 20 lipca podjął decyzję o wypuszczeniu Wieczerzaka z aresztu za poręczeniem majątkowym, uzasadniając swoją decyzję tym, że nie zostało w wystarczającym stopniu uprawdopodobnione popełnienie trzech zarzucanych mu przestępstw.
Według szefów resortów: spraw wewnętrznych Marka Biernackiego oraz sprawiedliwości Stanisława Iwanickiego, sprawa PZU Życie może być porównywalna nawet z aferą FOZZ, w której Skarb Państwa stracił - jak szacuje prokuratura - 354 mln zł.
Od 12 lipca sprawę nieprawidłowości w PZU Życie bada Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Doniesienie w tej sprawie złożył minister Biernacki. 17 lipca Wieczerzak został zatrzymany w Warszawie przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Jak wynika z doniesień prasowych, od dawna był obserwowany. Istniały podejrzenia, że może uciec za granicę posługując się fałszywym paszportem.
Zdaniem ministra Iwanickiego, stwierdzone w PZU Życie nieprawidłowości dotyczą m.in. pożyczek udzielanych przez spółkę różnym firmom i podmiotom gospodarczym, zakupu nieruchomości oraz inwestycji w papiery skarbowe, a także wydatków na reklamę.
Minister Iwanicki - w wywiadzie udzielonym IAR - powiedział, że śledztwo w tej sprawie prowadzone jest z dużym zaangażowaniem zarówno Centralnego Biura Śledczego, jak i prokuratorów. Zdaniem ministra trzeba się liczyć z tym, że odsłoni ono wiele zaskakujących kulis funkcjonowania PZU Życie. Minister Iwanicki dodał, że trudno wyrokować na temat terminu ewentualnego procesu, ponieważ rozmiary nieprawidłowości jakie ujawniono w PZU są olbrzymie i sprawa ta wymaga bardzo skomplikowanych działań procesowych.
Wieczerzak jest z wykształcenia lekarzem. Prezesem PZU Życie został w 1998 r. z rekomendacji Władysława Jamrożego. (mk)