"Widzimy czołgi. Są wszędzie" - Kadafi niszczy miasto
Czołgi należące do sił wiernych Muammarowi Kadafiemu zbliżają się do znajdującego się w rękach libijskich powstańców głównego placu w położonym na zachodzie kraju, około 50 km od Trypolisu, mieście Zawija - poinformował jeden z opozycjonistów. - Widzimy czołgi. Są wszędzie - relacjonuje powstaniec w rozmowie z agencją Reutera.
Według powstańca, z którym rozmawiał Reuters, siły Kadafiego kontrolują główną drogę i przedmieścia Zawii, a pół miasta zostało zniszczone przez bombardowania.
Dodał, że powstańcy wciąż kontrolują plac, a żołnierze są około 1500 metrów od nich oraz że na dachach większości budynków są snajperzy, którzy strzelają do każdego, kto spróbuje wyjść z domu.
- Jest wielu zabitych i nie można ich nawet pochować. Zawija jest opustoszała. Nikogo nie ma na ulicach, nawet zwierząt - twierdzi rozmówca Reutera.
Według niego powstańcy zabili w walkach wysokiego rangą dowódcę, kuzyna Kadafiego i "dlatego zbombardował miasto. Chcieli odzyskać ciało i udało im się".
Dodał, że we wtorek 60 powstańców ruszyło do ataku na bazę wojskową, około 20 km od Zawii. - Żaden z nich nie wrócił i nie wiemy, czy żyją - powiedział.
Również we wtorek libijskie siły lojalne wobec Kadafiego atakowały Zawiję przy użyciu czołgów i samolotów.
Powstańcy z Placu Męczenników
Licząca około 200 tys. mieszkańców Zawija jest od kilku dni terenem ciężkich walk, ale rebelianci, skupieni wokół placu nazwanego przez nich Placem Męczenników, okazali się zdolni do stawienia oporu.
Dziennikarze nie są w stanie dotrzeć do Zawii, a połączenia telefoniczne z miastem niemal w ogóle nie funkcjonują, co sprawia, że docierające stamtąd informacje są skąpe i trudne od zweryfikowania.
Rafineria nie działa
Jednocześnie przedstawiciel rafinerii w mieście, jednej z największych w kraju, poinformował, że wstrzymała ona pracę.
- W okolicy trwa ostrzał z ciężkiej broni i rafineria nie może w tych warunkach pracować - powiedział Reuterowi ów przedstawiciel.