"Politico": W 2022 roku wszystkie oczy na Viktora Orbana
Mapa Europy może zostać rozrysowana na nowo w 2022 roku. Po latach prawicowej hossy wskaźnik może się w końcu przychylić. Wszystkie oczy będą skierowane na Węgry - pisze serwis "Politico".
29.12.2021 12:58
W przyszłym roku Węgry czekają wybory samorządowe. Tym razem Viktor Orban doczekał się godnego przeciwnika. Zjednoczona opozycja może odebrać mu władzę, co będzie mieć konsekwencje daleko wykraczające poza węgierską granicę. Sytuację na Węgrzech przeanalizowało "Politico".
W 2022 roku koniec Orbana?
Wiosną tego roku odbędą się wybory parlamentarne na Węgrzech. Po raz pierwszy opozycja węgierska zjednoczyła się przeciwko Viktorowi Orbanowi i jest mu w stanie rzucić realne wyzwanie. Obóz rządowy zmaga się z wewnętrznymi podziałami, co jego przeciwnicy mają nadzieję wykorzystać - ocenia "Politico". Na ich korzyść przemawiają także obawy związane z korupcją na wysokim szczeblu i wyzwaniami ekonomicznymi. Liderem węgierskiej opozycji, a być może przyszłym premierem kraju jest Péter Márki-Zay, burmistrz Hódmezővásárhely.
Różnica w sondażach między rządzącym Fideszem a zjednoczoną węgierską opozycją jest minimalna. Jedne wskazują na Fidesz, inne na opozycję. O wyborczym sukcesie lub porażce mogą zadecydować niezdecydowani jeszcze wyborcy, których jest poniżej 10 proc.
Zdaniem "Politico" zwycięstwo opozycji zmieniłoby nie tylko retorykę i politykę w Budapeszcie, ale także dynamikę w Radzie Unii Europejskiej, gdzie Węgry często miały inne zdanie niż europejska większość.
Zobacz też: Marine Le Pen w Warszawie. Były premier nie gryzł się w język
Ewentualna porażka Orbana oznaczałaby spore zmiany
Zmianie uległaby także sytuacja geopolityczna w regionie: Orban pielęgnuje więzi z Pekinem i Moskwą, a nowy rząd prawdopodobnie dokonałby zwrotu i zbliżyłby się bardziej do UE, Stanów Zjednoczonych i NATO. Nowy rząd prawdopodobnie również rozluźniłby więzi z Polską.
Z drugiej strony, zwycięstwo Orbana umocniłoby jego pozycję i pozwoliło mu na dalsze budowanie sojuszu "skrajnie prawicowych i eurosceptycznych sił na całym kontynencie".