Widacki: nie zaskarżymy decyzji prokuratury ws. spotkania Kulczyk-Giertych
Pełnomocnik Jana Kulczyka, mec. Jan Widacki
oświadczył, że nie złoży zażalenia na decyzję o
umorzeniu prowadzonego przez częstochowską prokuraturę śledztwa,
dotyczącego spotkania Kulczyka z Romanem Giertychem na Jasnej
Górze we wrześniu 2004 r.
Widacki zauważa, że prokuratura po przesłuchaniu wszystkich członków sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen przyjęła, że Giertych miał od komisji upoważnienie do samodzielnego zbierania dowodów, w tym kontaktowanie się z przyszłym świadkiem, jakim wtedy był Kulczyk.
"Ustalenie to, jakkolwiek zaskakujące, przyjmujemy do wiadomości. Pozostają pytania: jeśli poseł Giertych rzeczywiście miał takie upoważnienie, to dlaczego fakt spotkania z dr. Kulczykiem na Jasnej Górze przed członkami komisji zataił? Dlaczego jego pierwszą publiczną reakcją na ujawnienie tego faktu było zaprzeczenie?" - pyta Widacki w komunikacie, który w otrzymała PAP.
Pełnomocnik Kulczyka deklaruje, że wolą jego mocodawcy nie jest przeciąganie tego śledztwa, "ani też dokuczanie komukolwiek przez fakt jego prowadzenia". Całość faktów znana jest opinii publicznej i niech opinia publiczna sama dokona swojej oceny- oświadczył Widacki.
Sprawa dotyczy spotkania Kulczyka (jednego z akcjonariuszy PKN Orlen) z ówczesnym wiceszefem sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen, a obecnie wicepremierem, ministrem edukacji Romanem Giertychem (LPR). Doniesienie do prokuratury złożył w 2005 r. Kulczyk, utrzymując, że podczas tego spotkania Giertych miał m.in. żądać od niego materiałów obciążających ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Prokuratura śledztwo umorzyła, uznając, że nie doszło do przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego. Zażalenie na taką decyzję złożył wówczas mec. Widacki, wskazując m.in., że nie została oceniona wiarygodność zeznań oraz że nie zostali przesłuchani wszyscy świadkowie, których należało przesłuchać. W październiku 2005 częstochowski sąd uwzględnił zażalenie i sprawa wróciła do prokuratury.
We wznowionym śledztwie prokuratura przesłuchała m.in. innych członków komisji ds. PKN Orlen, którzy wiedzieli o spotkaniu Kulczyk-Giertych, oraz przeanalizowała relacje medialne dotyczące jasnogórskiego spotkania, starając się wyjaśnić pojawiające się w nich sprzeczności. Ostatecznie zdecydowano o ponownym umorzeniu śledztwa.
W sprawie spotkania Kulczyk-Giertych w częstochowskiej prokuraturze toczyło się także inne postępowanie, z wniosku LPR. Zdaniem jej działaczy, oskarżenia Kluczyka pod adresem Giertycha były fałszywe. Także to śledztwo zostało umorzone, a sąd, po rozpatrzeniu zażalenia LPR, podtrzymał tę decyzję.