PolskaWiceszef KE: Buzek na przewodniczącego PE

Wiceszef KE: Buzek na przewodniczącego PE

Jerzy Buzek jest pierwszą osobą z nowych
krajów Unii Europejskiej, która pretenduje do tak ważnej funkcji
jak przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Byłbym szczęśliwy,
gdyby ją objął - powiedział w Gliwicach
wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Guenter Verheugen.

Wiceszef KE: Buzek na przewodniczącego PE
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Grygiel

04.04.2009 | aktual.: 04.04.2009 20:01

- Oczywiście zdecydują wyborcy. Nie mogę teraz niczego powiedzieć z pewnością, ale jeśli wynik wyborczy pozwoli, będę bardzo szczęśliwy, jeśli prof. Buzek będzie przewodniczył parlamentowi - powiedział Verheugen podczas konferencji prasowej.

Dodał, że popiera Jerzego Buzka, którego określił mianem swojego "starego przyjaciela", choć sam należy do innej frakcji politycznej.

Nawiązując do kryzysu rządowego w sprawujących obecnie prezydencję w Unii Europejskiej Czechach, Verheugen ocenił, że czeska prezydencja była dotychczas dobra, uporała się z kilkoma trudnymi sytuacjami, jak kryzys gazowy. - Premier Topolanek i jego ekipa wykonali bardzo dobrą robotę. Całkowicie odrzucam pogląd, że nowe kraje UE nie nadają się do sprawowania takich ważnych funkcji. Słoweńska prezydencja była doskonała - powiedział.

Dodał jednak, że "można ubolewać", że problemy wewnętrzne występujące w Czechach nie pozwalają na to, by w pełni efektywnie zajmować się prezydencją w UE. - Nie chcę oceniać polityków w krajach członkowskich, ale to, co zdarzyło się w Republice Czeskiej, świadczy o braku odpowiedzialności, bo nie bardzo wiadomo nawet, w jakim celu tego dokonano - powiedział Verheugen.

- Jeżeli względy taktyczne zdecydowały o dokonaniu takiego kroku w Czechach, to na pewno mogę powiedzieć, że to nie jest właściwa taktyka, kiedy Unia potrzebuje silnego przywództwa w dobie kryzysu - dodał.

Guenter Verheugen gości z weekendową wizytą w województwie śląskim. W sobotę wziął udział w zorganizowanej przez eurodeputowanego Jerzego Buzka debacie poświęconej m.in. specjalnym strefom ekonomicznym w dobie kryzysu, a także roli innowacyjności w gospodarce. Debata odbyła się w Centrum Edukacji i Biznesu Nowe Gliwice, działającym w cechowni dawnej kopalni "Gliwice", zrewitalizowanej m.in. dzięki unijnym pieniądzom.

Verheugen, który jest też unijnym komisarzem ds. przedsiębiorczości i przemysłu, a w przeszłości odpowiadał za proces rozszerzenia Unii Europejskiej, podkreślił, że jego wizyta ma również związek z piątą rocznicą przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. - Chciałem zobaczyć, na ile to zmieniło warunki życia, czy nadzieje, oczekiwania ludzi się spełniły - wyjaśnił.

Jego zdaniem, te oczekiwania rzeczywiście się spełniły, Polska stała się w sposób nieodwołalny członkiem demokratycznej, europejskiej rodziny narodów, a za tym idzie jej transformacja gospodarcza.

- Jestem przekonany, że proces poszerzenia Unii był szalenie potrzebny, w pełni udany i to był jeden z największych sukcesów w historii naszego kontynentu - podkreślił. Jak mówił, odwiedził województwo śląskie również jako region ważny ze względu na przemysł i stanowiący bazę energetyczną dla Unii Europejskiej.

- Sprzeciwiam się tym, którzy mówią, że nie powinniśmy już używać węgla. Uważam, że węgiel musi i będzie pełnić ważną rolę w zaopatrzeniu Europy w energię, natomiast chodzi o to, żeby doprowadzić do czystych technologii użytkowania węgla, jak przechwytywanie dwutlenku węgla i jego magazynowanie - powiedział.

Dodał, że Śląsk z wielką fabryką Opla w Gliwicach jest też ważnym regionem w dziedzinie przemysłu samochodowego. Przyznał, że przyszłość koncernu General Motors, do którego należy zakład, jest w tej chwili niepewna.

- Zapewniam, że Unia Europejska robi wszystko, co w jej mocy, by europejskie filie GM zostały obronione. Nie wierzę - to ważne przesłanie - że możemy rozwiązać problem nadmiaru możliwości produkcyjnych europejskiego przemysłu samochodowego zamykając fabryki GM i akceptując, że po prostu znikną z rynku - podkreślił.

Jego zdaniem niezbędne jest rozwiązanie transatlantyckie, opracowane we współpracy z centralą GM w Stanach Zjednoczonych. - Nie ma narodowego sposobu rozwiązania problemu przemysłu samochodowego, to musi być rozwiązanie opracowane wspólnie przez wszystkie kraje europejskie we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi - zaznaczył.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)