Ujawnienie nagród przyznanych członkom rządu przez byłą premier Beatę Szydło (sama sobie taką też przyznała w wys. 65 tys. zł) bardzo zaszkodziło wizerunkowi partii rządzącej. Premier Mateusz Morawiecki zdecydował więc, że to były ostatnie premie, jakie przyznano ministrom w tej kadencji. Sam przekazał przyznaną mu przez Szydło nagrodę na cele charytatywne. Dodał, że „za inne osoby nie będzie się wypowiadał”.
Gliński jako minister kultury i dziedzictwa narodowego otrzymał w 2017 r. w sumie 72 100 zł premii, czyli średnio nieco ponad 6 tys. miesięcznie. Czy zamierza zwrócić te pieniądze? Pod koniec lutego z takim pytaniem zwrócił się do niego poseł Krzysztof Brejza - informuje se.pl.
- Zgodnie z art. 195 Regulaminu Sejmu (.) zapytanie jest bezprzedmiotowe - odpisał wicepremier Gliński. Powołał się tym samym na zapisy, z których wynika, że posłowie mogą zadawać pytania w "sprawach o charakterze jednostkowym, dotyczących prowadzonej przez Radę Ministrów polityki wewnętrznej i zagranicznej oraz zadań publicznych realizowanych przez administrację rządową".
- To najbardziej przedmiotowe zapytanie, bo dotyczy pieniędzy wydawanych z budżetu państwa. To żenujące, że wicepremier nie chce zwrócić nagrody - skomentował w rozmowie z se.pl odpowiedź wicepremiera Krzysztof Brejza.