Kowalski ruszył w pole. Kpiny w internecie
Poseł Suwerennej Polski Janusz Kowalski rusza w teren i spotyka się z wyborcami. Po niedawnej głośnej kłótni z działaczami rolniczymi, próbuje naprawić swój wizerunek na wsi. W piątek pokazał się przy traktorze podczas "prac polowych". Komentatorzy nie zostawili na jego występie suchej nitki.
11.08.2023 | aktual.: 11.08.2023 21:59
"Zaczynamy! Prace polowe! Akcja!" - pisze wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski i publikuje w mediach społecznościowych film z traktorem wyjeżdżającym z garażu. "Posłuchajcie, to jest dźwięk. Fendt, 611-tka. 45-latek. Zaraz z Mieczysławem zaczynamy prace polowe" - dodaje w materiale Kowalski i zachwyca się dźwiękiem pracującego silnika traktora.
"Jak widzę Pana posła, to zastanawiam się jak musi być ciężko, aby otrzymać dobre miejsce na liście. Prezes i tak was wszystkich obserwuje i spogląda" - komentuje jeden z użytkowników portalu X, czyli dawnego Twittera. "Lakierki, biała koszula, włosy na lakier... Więcej szacunku dla rolników" - dodaje ktoś inny.
Na następnym filmie Janusz Kowalski zamknął się w kabinie traktora z panem Krzysztofem z Dąbrowy Namysłowskiej. Robią rundkę po gospodarstwie pana Krzysztofa. - Chcą nam z Komisji Europejskiej wywołać kryzys, ale nie pozwolimy, stoimy murem za polskimi rolnikami - przekonuje wiceminister rolnictwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po chwili Kowalski zaznacza, że w piątek nie był w pracy. To zapewne dla osób, które mogłyby go oskarżyć, że zamiast pracować w resorcie, nagrywa filmy na traktorze. - Tak wykorzystuję ostatnie godziny swojego urlopu. Urlopu, który wykorzystałem na pracę poselską, ale również żeby porozmawiać z rolnikami i szukać dobrych rozwiązań dla polskiej wsi - przekonuje wiceminister.
Janusz Kowalski swoją aktywnością w mediach społecznościowych próbuje poprawić wizerunek po ostatniej wpadce w siedzibie ministerstwa rolnictwa. Janusz Kowalski wyszedł do działaczy Agrounii, którzy przyszli do resortu, aby spotkać się z ministrem rolnictwa. Początkowo rozmowa przebiegała w sposób spokojny. Po chwili jednak wszystkim zaczęły puszczać nerwy. Doszło do spięcia pomiędzy Michałem Kołodziejczakiem z Agrounii, a Januszem Kowalskim. Obaj zaczęli na siebie krzyczeć.
Czytaj także: