Wiadomo, kto przejmie schedę po Czarneckim. Jasna deklaracja
- Jeśli nie będzie jakiejś rebelii, zajmę fotel po Ryszardzie Czarneckim - zadeklarował europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski. Ocenił przy tym, że słowa Czarneckiego o Róży Thun były "nieszczęsne".
12.02.2018 | aktual.: 12.02.2018 10:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chodzi o porównanie europosłanki PO do szmalcowników. Właśnie za te słowa Czarnecki stracił stanowisko wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
Głosy, że to Krasnodębski może go zastąpić, pojawiły się kilka dni temu. Teraz skomentował je sam zainteresowany.
- Jeśli nie będzie jakiejś rebelii, zajmę fotel po Ryszardzie Czarneckim - zadeklarował europoseł PiS w Radiu Zet.
Pytany o porównanie Róży Thun do szmalcowników, Krasnodębski odpowiedział, że on nigdy takich słów nie użył, ale rozumie "wzburzenie" Ryszarda Czarneckiego.
- Politycy też są ludźmi. Żałuję tylko, że dyskusja zaczęła toczyć się wokół tego nieszczęsnego słowa, a powinniśmy dyskutować o reportażu, w którym wystąpiła pani Thun - przekonywał. Dodał, że w wielu krajach dyskusja polityczna jest bardzo ostra, a "w Polsce czasem jest jeszcze bardziej wyostrzona".
Przypomnijmy, Thun wystąpiła w materiale niemiecko-francuskiej telewizji Arte na temat sytuacji polityczno-społecznej w Polsce pod rządami PiS. Zasugerowała w nim, że Polska zmierza w kierunku dyktatury, a PiS chce wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej.
Co dalej z Czarneckim? Krasnodębski przypomniał, że może się on jeszcze odwołać od decyzji w swojej sprawie. - Jak zwykle okazało się, że nie są dopracowane procedury w głosowaniu. Nikt nie wiedział według jakiego wzoru to głosowanie ma się odbyć - komentował Krasnodębski.
Jego zdaniem, "precedens głównie polega na tym, że pierwszy raz przywódcy pięciu grup politycznych, którzy nie znają języka polskiego, naszej kultury" postanowili odwołać Ryszarda Czarneckiego.
Tuż po głosowaniu PE Czarnecki w rozmowie z WP mówił, że do jego odwołania przyczyniła się manipulacja regulaminem Europarlamentu oraz głosowanie tajne, o które wnioskowali przedstawiciele PO oraz PSL.
Co dalej? Deklaracja Schetyny
Ostateczne decyzje ws. Krasnodębskiego mają zapaść po porozumieniu z wszystkimi formacjami, które wchodzą w skład Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
"Jeśli będzie przedstawiona kandydatura prof. Krasnodębskiego na wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego, to politycy PO zagłosują za Polakiem" - zapowiedział przewodniczący PO Grzegorz Schetyna w rozmowie z "Rzeczpospolitą".