Wiadomo, jak głosowali rolnicy. Przewaga jest miażdżąca
Rolnicy masowo postawili na Prawo i Sprawiedliwość, a Koalicja Obywatelska zajęła dopiero trzecie miejsce w tej grupie społecznej - wynika z badania IPSOS dla TVN24. W porównaniu z ostatnimi wyborami zyskuje Trzecia Droga.
W wyborach do sejmików wojewódzkich w skali kraju PiS uzyskał 33,7 proc., Koalicja Obywatelska - 31,9 proc., Trzecia Droga - 13,5 proc.; Konfederacja - 7,5 proc. - wynika z sondażu exit poll opublikowanego w niedzielę wieczorem przez Ipsos.
Według Ipsos, Lewica uzyskała 6,8 proc., a Stowarzyszenie Bezpartyjni Samorządowcy - 2,7 proc. głosów. Na inne lokalne komitety wyborcze zagłosowało 3,9 proc. wyborców.
Czytaj też: Gdzie wygrał PiS, gdzie KO. Lista województw
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, jeśli weźmiemy pod uwagę tylko głosowanie wśród rolników. Okazuje się, że w tej grupie społecznej PiS ma wciąż bezdyskusyjne poparcie. Z badania IPSOS wynika, że na partię Jarosława Kaczyńskiego głosowało 57,3 proc. rolników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyniki wyborów samorządowych. "Każdy będzie ogłaszał sukces"
Na drugim miejscu uplasowała się Trzecia Droga, ale z wynikiem ponad trzy razy mniejszym - 15,1 proc. Podium zamyka tu Koalicja Obywatelska, która - wg wstępnych danych - poparcie uzyskała na poziomie 9,6 proc.
Niewiele mniejszym poparciem wśród rolników cieszy się Konfederacja (9,3 proc.), a Lewica mogła liczyć na 3,4 proc. głosów.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dla porównania, podczas wyborów w 2023 roku na PiS zagłosowało 66,6 proc. rolników - wynikało z badania exit poll. To oznacza pogorszenie wyniku partii Jarosława Kaczyńskiego. Zyskuje z kolei Trzecia Droga, którą ostatnio poparło 11,5 proc. rolników. Na KO głosowało 9,5 proc. rolników, Konfederację 5,3 proc., a Lewicę 3 proc.
Kaczyński: Daj Boże
W pierwszych słowach po ogłoszeniu wstępnych wyników Jarosław Kaczyński powiedział, że jego partia musi teraz "zrobić wszystko, żeby w tych województwach, w których zwyciężyliśmy, władza była też nasza, bo zwycięstwo nie zawsze oznacza bezwzględną większość".
Czytaj też: Tak wyglądałby Sejm. Symulacja podziału mandatów
Jak zaznaczył, "trzeba tutaj dokonać naprawdę wielkiego wysiłku". - To jest w zasięgu naszych możliwości. Jestem o tym przekonany. Mówiono, że będziemy mieli tylko jedno województwo. Daj Boże, że będziemy mieli dużo, dużo więcej - powiedział Kaczyński.
Z kolei premier Donald Tusk z KO powiedział, że "może uroczyście ogłosić w imieniu Polski demokratycznej, Polski wolnej, Polaków i Polek, którzy wierzą w swoje siły - że 15 października powtórzył się także w kwietniu".