Weźmie 3 mln kredytu, żeby zepsuć im zabawę
Jesienią dowiemy się, jak groźna dla mężczyzn jest kobieta, która straciła do nich cierpliwość. Elżbieta Jakubiak weźmie nawet 3 miliony kredytu, żeby zepsuć im zabawę - czytamy w tygodniku "Wprost".
20.06.2011 | aktual.: 20.06.2011 13:25
Na pytanie dlaczego nie potrafiła zakończyć wieloletniego sporu, rozkochując w sobie prezesa, powiedziała: "Rozkochałam! Wielokrotnie mnie komplementował i nawet mi powiedział, dlaczego mnie wyrzuca z partii". - Uważał, że jestem najsilniejsza, i że inni się przestraszą, kiedy wyrzuci najsilniejszą - dodała.
Dalej kontynuowała: "Ja już nie mam na to czasu, już nie mogę się nimi ciągle zajmować, ja już mam siwe włosy. Nie mam czasu już ich zmieniać, tym bardziej że oni się zmieniają na dzień, dwa, a potem wracają do swoich starych przyzwyczajeń, toczenia tego sporu: kto w 1989 r. miał rację, czy my, liberałowie, czy my, konserwatyści, a może my z „Solidarności", a może Adam Michnik? Zostawmy ich w tej starej szafie".
Odnosząc się do szans PJN w najbliższych wyborach stwierdziła, że nie czekają na cud, ale pracują. - Nie pozwolimy „im" znowu podzielić się władzą, tak jak w 1989 r. PiS i PO bardzo przypominają dawny PZPR, mentalnie są tacy sami. Jarosław jest ideowym przywódcą, który kreuje wizję, a reformatorem jest Donald, mówi: „Zrobimy, to trzeba zmienić, może nie wszystko robimy dobrze, ale będziemy lepsi", i składa samokrytykę. To komiczne - dodaje Jakubiak.
We fragmencie rozmowy dotyczącej przygotowań do kampanii Elżbieta Jakubiak stwierdziła, że w PJN Paweł Kowal nie jest tylko bardzo miłym intelektualistą, ale ma charyzmę. - Jest dobrze zorganizowany, wyznacza pewne standardy rozmowy w polityce, które przekraczają wyobrażenia dzisiejszych polityków, mówi o rzeczach ważnych, konkretnych i argumentuje - powiedziała Jakubiak. W kampanii nie można powiedzieć, że jestem ładny, mam niebieską koszulę i zespół.