Weterynarz strzelał do dzika w centrum miasta. Prezydent oburzona

Portal www.gdynia.pl, podał informację, że w sobotę doszło do incydentu, w którym lekarz weterynarii uśpił dzika w parku Centralnym w Gdyni, w centrum miasta lotką z preparatem wystrzeloną z broni Palmera, czyli z wiatrówki służącej do usypiania zwierząt. Użyto specjalnego pocisku w formie strzykawki, który zawierał preparat usypiający.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | PIOTR LAMPKOWSKI/SE/EASTNEWS
oprac. KAGU

20.05.2024 | aktual.: 20.05.2024 19:17

Zgodnie z ustawą o broni i amunicji, broń Palmera nie jest klasyfikowana jako broń myśliwska, co oznacza, że nie jest wymagane posiadanie zezwolenia na jej używanie. Z drugiej strony, prawo łowieckie stanowi, że odłów dzików za pomocą tej broni nie jest uznawany za polowanie. Skutkiem jej użycia jest jednak śmierć zwierzęcia.

Podczas całego procesu usypiania dzika teren był odpowiednio zabezpieczony przez strażników miejskich. Mimo to prezydent miasta Gdynia Aleksandra Kosiorek wyraziła swoje niezadowoleni. Stwierdziła, że kategorycznie nie zgadza się na strzelanie do dzików, zwłaszcza w miejscach publicznych, gdzie mogą przebywać dzieci czy duże grupy osób. Podkreśliła, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca na terenach rekreacyjnych.

- Taka sytuacja nie ma prawa się powtórzyć – zaznaczyła prezydent Kosiorek. Dodała również, że rozumie konieczność realizacji nakazów wydanych przez powiatowego lekarza weterynarii, ale oczekuje, że wszelkie działania w tym zakresie będą planowane w sposób uwzględniający wrażliwość mieszkańców na los zwierząt.

Portal miasta poinformował, że Wydział Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności w Gdyni zobowiązał weterynarza do powstrzymania się od używania broni Palmera w miejscach publicznych, gdzie przebywa dużo ludzi. Zaznaczono jednak, że nie dotyczy to sytuacji, w których istnieje bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia człowieka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Afrykański pomór świń

Podjęcie działań mających na celu redukcję populacji dzików jest konsekwencją wykrycia wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF) u martwych dzików, które zostały znalezione w mieście pod koniec kwietnia. Pierwsze oznaki problemu pojawiły się, gdy mieszkańcy znaleźli osiem martwych warchlaków. Następnie wirus ASF wykryto u kolejnych sześciu dzików.

Na początku maja powiatowy lekarz weterynarii w Gdyni wydał rozporządzenie o uśpieniu 80 dzików w mieście. W połowie maja wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz wydała rozporządzenie w sprawie ustanowienia strefy objętej zakażeniem afrykańskim pomorem świń (ASF) w województwie. Jest to bezpośrednia konsekwencja decyzji wykonawczej wydanej 6 maja br. przez Komisję Europejską.

Ustanowiona rozporządzeniem strefa objęta zakażeniem afrykańskim pomorem świń (ASF) obejmuje gminy Cedry Wielkie, Kolbudy, Pruszcz Gdański i Suchy Dąb w powiecie gdańskim; gminy Przodkowo i Żukowo w powiecie kartuskim; gminy Kosakowo i Puck w powiecie puckim; gminy Reda, Rumia, Szemud i Wejherowo w powiecie wejherowskim i miasta na prawach powiatu: Gdańsk, Gdynię i Sopot.

Zewnętrzne granice strefy zakażenia są oznakowane żółtymi tablicami ostrzegawczymi z napisem "Uwaga! Afrykański pomór świń. Strefa objęta skażeniem u dzików". Wprowadzenie strefy oznacza m.in., że hodowcy trzody chlewnej na tych terenach zobowiązani są m.in. mieć maty dezynfekcyjne przed wjazdem do gospodarstwa. Dodatkowe wymagania oznaczają też konieczność utylizacji wszystkich padłych, odstrzelonych i odłowionych dzików po wcześniejszym badaniu w kierunku ASF. Rozporządzenie wprowadzone przez wojewodę pomorską obowiązuje do 24 lipca br.

Afrykański pomór świń (ASF) to groźna, zakaźna choroba wirusowa świń domowych i dzików. Zakażenie przebiega powoli i obejmuje znaczny odsetek zwierząt w stadzie. Śmiertelność zwierząt sięga nawet 100 proc. Wirus afrykańskiego pomoru świń nie atakuje ludzi, więc choroba ta nie stwarza zagrożenia dla ich zdrowia i życia.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (137)