Wenezuela prosi o pomoc Putina. Zdecydowana reakcja Rosji
- Rosja zdecydowanie sprzeciwia się interwencjom wojskowym USA w południowym regionie Karaibów, uzasadnianymi walką z narkotykami - takie stanowisko przedstawiła Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ. To reakcja na rosnące napięcie między Wenezuelą a USA.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, może nie być prawdą. Niektóre doniesienia stanowią element wojny informacyjnej, prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Maria Zacharowa, rzeczniczka prasowa Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji, oskarżyła propagandowo, że interwencje amerykańskich sił zbrojnych prowadzą do ofiar wśród cywilów, a nie przedstawiono dowodów na powiązania ofiar z handlem narkotykami.
Zacharowa twierdzi, że takie działania USA naruszają zarówno wewnętrzne przepisy amerykańskie, jak i normy prawa międzynarodowego. Zacharowa zaznaczyła, że relacje rosyjsko-wenezuelskie rozwijają się dynamicznie w duchu strategicznego partnerstwa i nie są zależne od zmiennych uwarunkowań zewnętrznych.
Dwucyfrowa przewaga KO nad PiS. Polacy wskazują przyczynę
- Opowiadamy się za utrzymaniem regionu Ameryki Łacińskiej i Karaibów jako strefy pokoju. Potrzebne są kroki w celu deeskalacji sytuacji i ułatwienia rozwiązania istniejących problemów w konstruktywny sposób, z poszanowaniem międzynarodowych norm prawnych - cytuje słowa Zacharowej rosyjska agencja TASS.
Walka z kartelami narkotykowymi
W ubiegłym tygodniu Donald Trump zapowiedział, że zwróci się do Kongresu o zgodę na użycie siły przeciwko kartelom narkotykowym na terytorium innych państw. Wskazał m.in. Wenezuelę.
Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro oświadczył na to, że jego kraj "jest gotów do obrony swej suwerenności i pokoju w regionie przed agresją zagrażającą ze strony Stanów Zjednoczonych pod pretekstem walki z przemytnikami narkotyków w regionie Karaibów".
Prezydent Wenezueli zwrócił się o pomoc wojskową do Rosji, Chin i Iranu w odpowiedzi na nasilającą się obecność USA w regionie Karaibów. Jak podał "Washington Post", poprosił o radary, samoloty i pociski.
źródło: rosyjskie media