Trwa ładowanie...

Węgrzy nie chcą pracować jak niewolnicy. Rządowi Orbana to nie przeszkadza

Na Węgrzech przyjęto "ustawę o pracy niewolniczej". Prawo zmusza robotników do nadgodzin zgodnie z interesem niemieckich koncernów samochodowych. Premiera Orbana nie powstrzymały gwizdy w parlamencie ani protesty na ulicach.

Węgrzy nie chcą pracować jak niewolnicy. Rządowi Orbana to nie przeszkadzaŹródło: Reuters / Agencja Forum
d2huorm
d2huorm

Dzięki parlamentarnej większości ponownie uzyskanej w kwietniowych wyborach, premier Viktor Orban nie miał najmniejszych problemów formalnych z przegłosowaniem w parlamencie poprawek do kodeksu pracy. Zgodnie z nowym rozwiązaniem pracodawca może żądać od pracownika 400, a nie jak dotychczas 250, nadgodzin rocznie.

W praktyce oznaczać to może powrót Węgier do sześciodniowego tygodnia pracy. Co więcej, nadgodziny będą rozliczane w cyklu trzyletnim, a nie rocznym. W związku z tym pracownik długo nie zobaczy wynagrodzenia ani nie odbierze dni wolnych za czas spędzony w miejscu pracy.

Rząd twierdzi, że ustawa została przyjęta w obronie interesów robotników, ale opozycja, związki zawodowe i dwie trzecie Węgrów są odmiennego zdania. "Ustawa o pracy niewolniczej", bo tak nowe prawo jest nazywane, jest ukłonem Obrana w stronę niemieckich koncernów samochodowych, które potrzebują taniej siły roboczej.

d2huorm

Przeciwnicy mogli co najwyżej postawić premiera w niezręcznej sytuacji, bo praktycznie nie ma na Węgrzech mechanizmów, które mogłyby powstrzymać władzę od realizacji jakichkolwiek planów. Dlatego opozycyjni deputowani powitali Orbana w parlamencie gwizdami, krzykami i blokowali dostępu do mównicy, co wyraźnie wprowadziło szefa rządu w zakłopotanie. Zachowanie opozycji wzburzyło przewodniczącego parlamentu László Kövéra, który mówi o "puczu". Chce, żeby prawnicy stwierdzili, czy opozycyjni deputowani nie mogą za to odpowiadać w oparciu o prawo karne.

Setki Węgrów protestowało przed budynkiem, klęcząc na znak niewolnictwa, na które – ich zdaniem – skazuje ich rząd. Podczas demonstracji policja użyła siły. Protestują też związki zawodowe, a nawet skrajnie prawicowy Jobbik wzywający do wyjścia na ulicę w sprzeciwie wobec porozumieniu Orbana z niemieckimi gigantami motoryzacyjnymi.

Umocnienie politycznej kontroli nad sądami

Węgierski parlament stworzył także dodatkowy system sądów administracyjnych nadzorujących takie kwestie, jak wybory, prawo do protestów, korupcja czy zamówienia publiczne. Nowe sądy nadzorował będzie minister sprawiedliwości, co zdaniem krytyków powoduje dalsze upolitycznienie sądownictwa, zwłaszcza że do jego kompetencji należało będzie powoływanie sędziów.

d2huorm

Według szefa resortu sprawiedliwości, nowe rozwiązanie, które wejdzie w życie z początkiem 2020 r., usprawni pracę sądów. Krytycy twierdzą, że oznacza ono nie tylko upolitycznienie, ale także stwarza kolejny mechanizm kamuflowania korupcji i uwłaszczania się działaczy partii rządzącej na majątku państwa.

Piotr Jurkowski o podróży po Węgrzech

Dzięki trzeciemu z rzędu zwycięstwu w wyborach i systematycznemu umacnianiu władzy, którą Viktor Orban sprawuje od ośmiu lat, opozycja może jedynie głośno demonstrować niezadowolenie. Rząd w Budapeszcie skutecznie rozmontował praktycznie wszystkie mechanizmy kontroli, które w demokratycznym państwie ograniczają samowolę władzy. Zarówno sądy, instytucje państwowego nadzoru, ale także media, znajdują się pod kontrolą ludzi związanych partią Fidesz lub osobiście lojalnych wobec Viktora Orbana.

d2huorm

Helsińska Komisja Praw Człowieka podkreśla, że nowe prawo jest kolejnym etapem zacierania rozdziału pomiędzy władzą wykonawczą (rządem) a sądowniczą. Postępujące upolitycznienie sądów na Węgrzech, a więc podejrzenie zagrożenia dla praworządności w państwie, jest powodem wszczęcia przeciwko Węgrom postępowania z Art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d2huorm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2huorm
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj