Węglarczyk powiedział TO na antenie TVP. Raczej go już nie zaproszą
W programie "Minęła 20" w TVP Info rozmawiano m.in. o repolonizacji mediów. Bartosz Węglarczyk jasno wyłożył, co myśli o "problemie".
Gośćmi Adriana Klarenbacha w niedzielnym wydaniu programu byli Andrzej Stankowski z "Gazety Polskiej" oraz Bartosz Węglarczyk z Onetu.
Andrzej Stankowski na pytanie o kwestie własnościowe polskich mediów stwierdził, że repolonizacja jest konieczna. Dodał, że przekaz w mediach jest "niepolski". Wtedy Bartosz Węglarczyk przeczytał fragment tekstu Michała Karnowskiego, związanego dziś z prawicowym "wSieci" oraz TVP Info.
"Charakter dziwacznych insynuacji, uparte i haniebne podnoszenie rzekomej niemieckości gazeta Axela Springera Polska, te szokujące próby grania na nacjonalistycznej nucie, zupełnie abstrahujące od faktu, że tytuły te powstają całkowicie w Polsce, redagowane przez niezależnych redaktorów i dziennikarzy. Pomijające milczeniem oczywistość, jaką jest powszechna obecność kapitału zagranicznego w większości mediów w Polsce. Obecność wspierana przez część środowisk medialnych, ale tylko do czasu, gdy nie zaczęła być dla nich realnym wyzwaniem zawodowym" - przytoczył artykuł Karnowskiego z 2007 r.
Węglarczyk dodał, że Karnowski pisząc ten tekst, brał pieniądze od koncernu Axel Springer. Dziennikarz poszedł jeszcze dalej: - Odbieram te dyskusje toczące się w TVP dotyczące niezależności dziennikarskiej jak wołanie dziennikarzy TVP o pomoc. Przypomnę, że rozmawiamy na ten temat w telewizji, na której czele stoi polityk [prezesem TVP jest Jacek Kurski, dawniej prominentny działacz PiS - red.]. W telewizji, której jeden z dyrektorów mówi, cytuję: "albo dziennikarze tej stacji wypełniają linię polityczną partii rządzącej, albo morda w kubeł"
Skontrować wypowiedź Węglarczyka próbował Andrzej Stankowski. - Jednak o koncernie niemieckim rozmawiamy, a nie o telewizji - wtrącił.
- A pan pracuje w gazecie, w której radzie nadzorczej zasiada poseł PiS-u, zasiada sekretarka pana prezesa PiS-u i my rozmawiamy o niezależności dziennikarskiej? - dopowiedział mu Węglarczyk.
Zarówno Stankowski, jak i prowadzący program Adrian Klarenbach, zarzekali się jednak, że nigdy nie otrzymali od nikogo żadnych wskazówek.
To nie pierwszy raz, gdy Bartosz Węglarczyk wzbudził kontrowersje w TVP. W styczniu prowadzący tłumaczył korki w Warszawie opadami śniegu, unikając tematu finału WOŚP.