Wąż Eskulapa ukąsił strażnika miejskiego w centrum Warszawy. Pytona nadal nikt nie widział
Słynny pyton nadal pozostaje nieuchwytny, ale tym razem w stolicy pojawił się inny wąż. Pełzł sobie spokojnie chodnikiem w centrum Warszawy wzbudzając wielkie zainteresowanie. W końcu schwytał go strażnik miejski, ale gad niespodziewanie go ukąsił.
Sprawa pytona Pyton nadal elektryzuje Polaków. O wężu słuch trochę zaginął, ale wcześniej był widziany w okolicy Warszawy, a potem był widziany pod Toruniem. Do sprawy włączył się nawet detektyw Rutkowski. Pytona nadal szukają służby, a tymczasem inny przedstawiciel gadów pojawił się w samym centrum Warszawy.
Wąż spokojnie pełzł sobie chodnikiem wzdłuż ulicy Emilii Plater. Natknęli się na niego Warszawiacy. Wąż był bardzo cienki i długi. - Niektórzy próbowali nawet zrobić sobie z nim selfie - podał portal tvnwarszawa.pl. Przestraszony gad w końcu schował się pod zaparkowane auta. Na miejsce wezwano policję i straż miejską.
Wąż ukąsił strażnika miejskiego. Nie był jednak jadowity
- Około godziny 19.30 nasza załoga jechała ulicą Emilii Plater. Funkcjonariusze zauważyli, że machają do nich ludzie, próbując zatrzymać radiowóz. Okazało się, że powodem jest 93-centymetrowy wąż, który schował się pod samochód. Wezwaliśmy Ekopatrol - powiedział Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji.
Ale złapanie węża nie było łatwe, bo uczepił się koła samochodu. W końcu ukąsił jednego ze strażników miejskich. Na szczęście był to wąż Eskulapa, którego ugryzienie nie jest groźne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl