"Lato uciekających węży". Warszawski pyton nie jest jedyny
Głośną historią pytona znad Wisły żyła cała Polska. Jak się okazuje, pojedyncza ucieczka "naszego" węża jest niczym w porównaniu do skali tego zjawiska w Wielkiej Brytanii. Media na Wyspach mówią wręcz o "lecie uciekających węży".
W ostatnich tygodniach na terenie Wielkiej Brytanii doszło do wielu przypadków, w których przechodnie na swojej drodze napotykali węże na wolności. Na ulicach Londynu pojawił się ogromny boa, a kilka dni później mieszkańców Exeter wystraszył dwuipółmetrowy pyton. Strachu najadła się również kobieta z dzielnicy Kensington w zachodnim Londynie, która zastała zwiniętego w kłębek węża w... swoim łóżku!
Jak twierdzą zoolodzy, rosnąca liczba gadów na wolności wynika z kilku czynników. Eksperci tłumaczą, że część węży mogła uciec już kilka miesięcy temu, ale nie były tak aktywne w chłodniejsze dni, które mogły spędzić w uśpieniu. Gdy temperatura wzrosła, gady wypełzały na otwartą przestrzeń.
Innym powodem może być fakt, że latem właściciele chętniej "wyprowadzają" swoje zwierzęta na świeże powietrze. Eksperci potwierdzają, że to całkowicie uzasadnione, gdyż gady potrzebują naturalnego światła i ciepła, jednak często podczas "spacerów" właściciele nie zachowują koniecznych środków ostrożności i węże uciekają.
Zobacz także: Pyton tygrysi terroryzuje mieszkańców Mazowsza. Kieruje się na wschód
Niektóre węże zostają również porzucone. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak trudna jest opieka nad gadami i nieodpowiedzialnie zostawia je w oddalonym od domu miejscu. Należy podkreślić, że Wielka Brytania jest szczególnie narażona na ucieczki węży - szacuje się, że na Wyspach jest ok. 2 mln węży traktowanych jako zwierzęta domowe.
Źródło: "The Guardian"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl