Wassermann przyłapana. Teraz ironizuje. "Biję się w piersi"
Małgorzata Wassermann została przyłapana na jedzeniu przekąski na sali plenarnej Sejmu. Posłanka PiS odniosła się do całej sprawy. - Przyznaję się, moja wina, biję się w piersi - zareagowała.
"Posłanka została przyłapana na jedzeniu podczas wtorkowych obrad. Niektórzy słowa Szymona Hołowni o popcornie podczas Sejmu wzięli za bardzo do siebie. Kulturę się z domu wynosi, dlatego życzę smacznego Małgorzacie Wassermann, chociaż przy okazji warto zwrócić uwagę, że Sejm to nie stołówka" - napisał na Twitterze poseł Patryk Jaskulski z KO, który jednocześnie opublikował nagranie jedzącej posłanki PiS.
Wassermann odpowiada wyraźnie poirytowana. "Żenujące"
Teraz do sprawy odniosła się sama sprawczyni zamieszania.
- Przyjmuję do wiadomości. Zjadłam tego cukierka, przyznaję się, moja wina, biję się w piersi - powiedziała na antenie Radia Zet, zapytana o sprawę przez prowadzącego audycję Bogdana Rymanowskiego.
- Ja wczoraj zjadłam cukierka. Nie będę rozwijać mojej możliwości żywieniowych, jestem alergikiem. To, co robią młodzi posłowie w Sejmie, to jest żenujące. Tak, zjadłam cukierka na sali sejmowej - powiedziała wyraźnie poirytowana posłanka PiS.
- Jestem zażenowana tą kulturą, gdzie chodzi się z telefonem wszędzie i wszystko nagrywa. W Sejmie dzieją się różne rzeczy. Kobiety karmią dzieci, niektórzy jedzą lekarstwa. Ludzie mają różne potrzeby i nie reagujemy. Przychodzą ludzie, którzy nie znają innego życia niż to w sieci. Rzeczywiście, Sejm jest coraz trudniejszy, ale nie ze względu na merytorykę, ale właśnie na to - dodała posłanka Wassermann, tłumacząc się na antenie Radia Zet.