Warszawska konferencja WHO: "nie" dla nikotyny
W Warszawie rozpoczęła się w poniedziałek dwudniowa konferencja Światowej Organizacji Zdrowia poświęcona działaniom na rzecz ograniczenia palenia w Europie. WHO chce zapoznać uczestników konferencji z raportem zawierającym analizę osiągnięć i zaniedbań Europy w dziedzinie zwalczania nikotynizmu. Podczas spotkania zostanie uchwalona wspólna deklaracja "Europa Bez Tytoniu".
Producenci papierosów są podstępni, propagują atrakcyjny styl życia. Walka z tym jest najtrudniejsza - mówiła podczas otwarcia Europejskiej Konferencji na Rzecz Europy Bez Tytoniu dyrektor WHO, Gro Harlem Brundtland.
Obecnie w Regionie Europejskim WHO pali prawie 38% mężczyzn i prawie 23% kobiet. Większość palaczy mieszka w krajach Europy Wschodniej i Środkowej. WHO szacuje, że z powodu chorób odtytoniowych w tym regionie umiera rocznie 1,2 mln osób (w Polsce 700 tys. osób).
Z badań wynika, że w 2001 r. Polacy wydali na papierosy ok. 16 mld zł. Statystyczny palacz "puścił z dymem" prawie 2 tys. zł rocznie. Odkładając te pieniądze, mógłby po 3 latach wyjechać z całą rodziną na zagraniczne wczasy, a po 10 latach - kupić samochód. Polska wydaje natomiast rocznie ok. 18 mld złotych na leczenie chorób odtytoniowych.
Brundtland podkreśliła, że Światowa Organizacja Zdrowia wie już w jaki sposób można wpływać na ograniczanie palenia tytoniu. Według niej, działa prowadzanie zakazu palenia, wprowadzanie zakazu sponsorowania imprez sportowych i innych imprez publicznych przez firmy tytoniowe. Kolejnym środkiem jest nakładanie bardzo wysokich podatków na wyroby tytoniowe.
Brundtland pochwaliła Polskę za jej osiągnięcia w dziedzinie zwalczania nikotynizmu. To nie przypadek, że Polska została wybrana na miejsce tej konferencji - dodała dyrektor WHO.
Dyrektor Regionu Europejskiego Światowej Organizacji Zdrowia Marc Danzon powiedział, że deklaracja, którą mają uchwalić uczestnicy konferencji, ma jednoznacznie wskazać, w jaki sposób ograniczyć nikotynizm w Europie.
W konferencji biorą udział przedstawiciele 51 krajów Europy.(IAR/PAP/miz)