RegionalneWarszawaZwierzęcy mocz, sinice i glony. Zobacz, czym grozi kąpiel w warszawskich kąpieliskach i fontannach

Zwierzęcy mocz, sinice i glony. Zobacz, czym grozi kąpiel w warszawskich kąpieliskach i fontannach

Popularnym miejscem spotkań warszawiaków jest plaża nad Jeziorkiem Czerniakowskim.

Zwierzęcy mocz, sinice i glony. Zobacz, czym grozi kąpiel w warszawskich kąpieliskach i fontannach

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W upalne dni szukamy sposobów na ochłodzenie. W Warszawie dużą popularnością cieszą się kąpieliska i fontanny, do których chętnie wskakują mieszkańcy stolicy. Dlaczego kąpiel w takich miejscach może bardziej zaszkodzić niż przynieść ulgę?

Popularnym miejscem spotkań warszawiaków jest plaża nad Jeziorkiem Czerniakowskim. W sezonie letnim można tam popływać, wypożyczyć kajak lub łódkę, pograć w siatkówkę albo koszykówkę.

Jednak wczoraj stołeczne Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe poinformowało o zamknięciu kąpieliska i wezwało sanepid. Powodem były zielone glony, które pojawiły się w wodzie.

- Od wczoraj jest zakaz kąpieli. Zabarwienie wody jest mętne, a kolor zielony, co najprawdopodobniej świadczy o obecności dużej ilości sinic. Kontrola powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej w m.st. Warszawie potwierdziła wystąpienie zakwitów sinic. Zakaz kąpieli jest do odwołania - tłumaczy WawaLove.pl Joanna Narożniak, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie.

Sinice w Jeziorku Czerniakowskim. Fot. Stołeczne WOPR.

Po czym rozpoznać, że w wodzie znajdują się sinice?

- Sinice to żywe organizmy. Na skutek wysokiej temperatury szybko się rozmnażają i tworzą charakterystyczne kożuchy lub kłaczki na powierzchni wody. Zmienia się wtedy zapach wody na zatęchły i ziemisty. Zakwit sinic powstaje w ciągu dwóch dni i trwa do tygodnia. Ich umieraniu sprzyja pojawienie się wiatru, deszcze i ochłodzenie. Wysoka temperatura może spowodować, że sinice utrzymają się nawet kilka tygodni - mówi Narożniak.

Rzeczniczka prasowa przypomina, że kąpanie się w miejscu, gdzie występują sinice, jest niebezpieczne. - Niektóre z sinic wydzielają trujące toksyny, które negatywnie wpływają na nasz układ nerwowy, oddechowy, pokarmowy. Możemy spodziewać się różnych dolegliwości np. wysypki na skórze, swędzenia i pieczenia oczu, migreny, bólu brzucha, biegunki, wymiotów, gdy napijemy się w wody w trakcie pływania, a nawet zaburzenia pracy nerek. Kilka dni po kąpieli może się pojawić gorączka, bóle mięśni i stawów - wylicza Narożniak.

Fontanna - siedlisko bakterii

Kolejnymi miejscami, z których mieszkańcy stolicy chętnie korzystają są fontanny. Warszawiacy kąpią się w nich, moczą nogi, oblewają wodą. I zapominają, że to siedlisko bakterii.

- Fontanny to elementy architektonicznie miasta. To dekoracja, która nie służy zaspokajaniu pragnienia czy kąpielom. Nikt tej wody nie bada. Kąpiel w fontannie jest zakazana i grozi grzywną do 500 złotych. Proszę uruchamiać wyobraźnię. Bywa, że w fontannach kąpią się bezdomni, którzy mogą mieć schorzenia skórne. Kąpią się również koty, bezpańskie psy, szczury, ptaki. W fontannach znajduje się mocz zwierzęcy i odchody – wyjaśnia rzeczniczka.

Niebezpieczne może się okazać zwykłe siedzenie przy fontannie. - W kropelkach wody wraz z pęcherzykami powietrza unoszą się pałeczki bakterii - mówi Narożniak i dodaje, że lepiej schłodzić się wodą z kurtyn wodnych, bo ta doprowadzana jest z wodociągów.

Gdzie w takim razie można się schłodzić bez narażania na utratę zdrowia?

Na stronie internetowej stacji WSSE znajduje się lista kąpielisk, w których można się kąpać. Na terenie Mazowsza znajdują się trzy kąpieliska: w Zdziczowie-Jezioro Kozienice, Legionowie – Dzika Plaża na Zalewie Zegrzyńskim i w Płocku – kąpielisko miejskie Sobótka.

Na stronie wypisano również miejsca wykorzystywane do kąpieli. - To takie, które mają niższe standardy sanitarno-higieniczne, rzadziej jest tam badana woda, jak np. Jeziorko Czerniakowskie. Ale spełniają warunki dotyczące bezpieczeństwa. I jest ich bardzo dużo - wyjaśnia rzeczniczka WSSE.

Obraz
warszawasanepidfontanna
Komentarze (0)