"Zrób mi kebaba czarnuchu". Jest wyrok za pobicie Egipcjanina

Atakowali pięściami, krzesłami i kopali. Pokrzywdzony był bity po głowie, plecach i nogach.

"Zrób mi kebaba czarnuchu". Jest wyrok za pobicie Egipcjanina
Karolina Kołodziejczyk

Na kary ograniczenia wolności od 1 roku do 2 lat w formie obowiązkowych prac społecznych w wymiarze od 20 do 40 godzin miesięcznie, skazał we wtorek warszawski sąd czterech mężczyzn oskarżonych o pobicie w listopadzie 2015 r. Egipcjanina z baru kebab.

Wyrok jest nieprawomocny. Zgodnie z nim skazani: Adam K. Jarosław P., Kamil M. i Paweł M. oprócz obowiązkowych prac społecznych muszą też zapłacić poszkodowanym od 2,5 do 5 tys. nawiązki.

Do pobicia doszło na początku listopada 2015 r. Był wieczór, do lokalu w którym pracował Egipcjanin Mohamed Reda Abdelaal Hassan wszedł pijany mężczyzna Adam K. - Zrób mi kebaba czarnuchu – miał, według relacji poszkodowanego, zażądać. Obywatel Egiptu odmówił obsłużenia go; wtedy zaczęła się awantura. Adam K. wyszedł by po chwili wrócić z kolegami: Jarosławem P., Kamilem M. i Pawłem M.

Jak widać m.in. na zabezpieczonym w sprawie monitoringu, oskarżeni Egipcjanina wyzywali, potem zaatakowali pięściami, krzesłami i kopali. Pokrzywdzony był bity po głowie, plecach i nogach. Doznał szeregu urazów m.in. twarzoczaszki.

- Każde pobicie to czyn o wysokiej społecznej szkodliwości, zasługujący napiętnowanie i wymierzenie surowej kary – mówiła we wtorek sędzia Katarzyna Balcerzak – Danilewicz uzasadniając wyrok skazujący. Uznała, że kara ograniczenia wolności polegająca na wykonywaniu nieodpłatnej pracy na cele społeczne zadziała zdecydowanie bardziej wychowawczo niż krótkotrwała kara więzienia.

- W ocenie sądu nie ma konieczności izolowania oskarżonych od społeczeństwa, a jak najbardziej istnieje potrzeba ich wychowania, aby w przyszłości nie dopuścili się do podobnego czynu – powiedziała.

Sędzia oceniła, że wina czterech mężczyzn jest oczywista. - Sąd nie miał żadnych wątpliwości co do sprawstwa i winy. Wszyscy oskarżeni brali udział w pobiciu – mówiła dodając, że o zaciekłości atakujących świadczy fakt, iż kilka razy wracali i ponownie atakowali obywatela Egiptu. Tylko jeden ze skazanych - Kamil M. jeden raz wchodził do lokalu i najkrócej brał udział w pobiciu, dlatego dostał też najniższą karę, rok ograniczenia wolności, 20 godzin prac społecznych miesięcznie i 2,5 tys. zł nawiązki.

- Zdaniem sądu to pobicie było występkiem chuligańskim. Używanie przemocy lub znieważenia, z uwagi na odmowę obsłużenia pijanych klientów czy wyłącznie z powodów przynależności narodowej lub etnicznej nie może znajdować żadnego racjonalnego i powszechnie akceptowalnego wytłumaczenia – mówiła sędzia. - Wielokrotne atakowanie pokrzywdzonego to okazywanie rażącego lekceważenia porządku prawnego – dodała.

Jak podkreślił sąd, zaatakowany Egipcjanin miał prawo do obrony. Mężczyzna próbował odstraszyć napastników zasłaniając się nożem. - Nie można czynić zarzutu pokrzywdzonemu, że się bronił a nie uciekał. Dlaczego podjął taką decyzję - to już jego indywidualna sprawa. To nie podlega ocenie sądu. Miał prawo się bronić – uzasadniała sędzia. Jeden z oskarżonych Jarosław P. podczas szamotaniny został ranny w rękę; sprawa ta wyjaśniana jest w odrębnym postępowaniu.

"Jest mi bardzo wstyd"

Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego mec. Piotr Witaszek w swojej mowie końcowej domagał się dla oskarżonych po dwa miesiące więzienia i w sumie ponad 50 tys. zadośćuczynienia. Z kolei jeden z oskarżonych Adam K. (we wtorek do sądu przyszedł tylko on i Kamil M.) prosił o "łagodną karę" i ponownie przeprosił Egipcjanina. - Jest mi bardzo wstyd, nie jestem nastawiony w sposób rasistowski. Całe zajście i to co się później stało i tak dużo rozumu mnie nauczyło – powiedział.

Żona pokrzywdzonego Egipcjanina podkreślała, że cieszy się, że sąd uznał winę oskarżonych. Podkreśliła jednak, że w jej ocenie kary są zbyt niskie. - W mojej ocenie nie mają charakteru edukacyjnego, ich nikt już niczego nie nauczy – dodała. Zaznaczyła czy rozważy czy będzie z mężem domagać się zadośćuczynienia na drodze cywilnej.

Źródło: (PAP)

Oprac. Karolina Pietrzak

Obraz

Wybrane dla Ciebie

Trump planuje rozmowę z Putinem. "Prowadzimy bardzo dobry dialog"
Trump planuje rozmowę z Putinem. "Prowadzimy bardzo dobry dialog"
Podwójna fala upałów w Polsce. Ponad 30 stopni
Podwójna fala upałów w Polsce. Ponad 30 stopni
"Będzie nowe otwarcie". Platforma Obywatelska planuje zmiany
"Będzie nowe otwarcie". Platforma Obywatelska planuje zmiany
Tragiczny wypadek kolejki w Lizbonie. Pierwsze ustalenia śledczych
Tragiczny wypadek kolejki w Lizbonie. Pierwsze ustalenia śledczych
Media: Gwardia Narodowa zostanie jeszcze w Waszyngtonie
Media: Gwardia Narodowa zostanie jeszcze w Waszyngtonie
"Mam mocny argument". Sikorski o deklaracji Trumpa
"Mam mocny argument". Sikorski o deklaracji Trumpa
Afganistan nie ma spokoju. Następne trzęsienie ziemi
Afganistan nie ma spokoju. Następne trzęsienie ziemi
Polak zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa. Sikorski reaguje
Polak zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa. Sikorski reaguje
Trump tnie fundusze na wschodnią flankę NATO. Biały Dom tłumaczy
Trump tnie fundusze na wschodnią flankę NATO. Biały Dom tłumaczy
Polak zatrzymany na Białorusi. Jest reakcja polskich władz
Polak zatrzymany na Białorusi. Jest reakcja polskich władz
Poseł kpi z opowieści Tuska o "pielgrzymkach". "Niestworzone historie"
Poseł kpi z opowieści Tuska o "pielgrzymkach". "Niestworzone historie"
Ofensywa Izraela w Gazie. 53 ofiary jednego dnia
Ofensywa Izraela w Gazie. 53 ofiary jednego dnia