Zgłosił rozbój, którego nie było
Powiedział, że skradziono mu karty, PIN-y i wypłacono ponad 34 tys.zł
Policjanci ze Śródmieścia rozwiązali sprawę rozboju, do którego nigdy nie doszło. Na początku kwietnia do komendy zgłosił się 35-letni Arkadiusz O. Mężczyzna opowiedział policjantom historię, że w Walentynki poszedł na spacer ul. Książęcą i tam został zaatakowany przez dwóch mężczyzn, którzy pod pretekstem prośby o papierosa przytrzymali go i zabrali portfel. Razem z portfelem skradziono mu karty płatnicze. Co ciekawe, wedle jego relacji znajdowały się tam również PIN-y do tych kart.
Mężczyzna powiedział również, że po jakimś czasie zorientował się, że na jednym z kont ma debet ponad 34 tys. zł i dlatego zgłosił się do policjantów. Wypłaty z konta były realizowane w Wielkiej Brytanii ponad 70-krotnie.
Policjanci zaczęli pracować nad sprawą rozboju. Ustalili, że do napaści nigdy nie doszło, a 35-latek ma długi i w ten sposób próbuje je zniwelować, występując do banku o uznanie reklamacji.