Zdalnie sterowana zabawka zraniła kobietę. Właściciel usłyszy zarzuty
Tego typu urządzenia mogą jeździć z prędkością do 80 km/h.
28.08.2017 15:26
O tym, że zabawki mogą być niebezpieczne przekonała się 33-letnia warszawianka. Zdalnie sterowany samochód uderzył w nią, gdy szła chodnikiem. Podczas upadku uderzyła się w głowę i straciła przytomność. Sprawa jest już w prokuraturze.
W niedzielę 30-latek wybrał się przed Pałac Kultury i Nauki, aby najprawdopodobniej przetestować zdalnie sterowany samochód. Trudno właściwie nazwać pojazd zabawką. Ważył 10 kg, miał 50 cm szerokości, 80 cm długości i 40 cm wysokości. Tego typu urządzenia mogą jeździć z prędkością do 80 km/h.
Jak podaje TVN Warszawa, zderzenie sterowanego samochodu z kobietą zarejestrowały kamery monitorujące teren. Na filmie widać, że auto nabrało dużej prędkości.
Wiadomo już, że 33-latka odzyskała przytomność. Pozostawiono ją jednak na obserwacji w szpitalu.
Natychmiast po zdarzeniu właściciel pojazdu trafił na komisariat. Wypuszczono go tego samego dnia.
Sprawa została przekazana prokuraturze, a mężczyzna najprawdopodobniej usłyszy zarzut uszkodzenia ciała.
Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl
*Przeczytaj też: Nowe połączenie z Warszawy. Polecimy do Szwecji *
Źródło: TVNWarszawa