Zandberg: "Jeśli Gronkiewicz-Waltz nie poda się do dymisji, PiS wprowadzi komisarza"
"To nie jest tak, że z szafy dyrektora Bajki wypadły już wszystkie interesujące dokumenty" WIDEO
- W Razem chcielibyśmy, żeby w Warszawie władzę udało się odebrać z rąk pozornego wyboru między PO i PiS. Dlatego, rozmawiamy z ruchami miejskimi, różnymi środowiskami społecznymi. Chcielibyśmy z nimi zaproponować alternatywę dla Warszawy, gdyby doszło do wcześniejszych wyborów. Myślę, że taki kandydat, bądź kandydatka społecznej Warszawy, to byłaby szansa (na taką zmianę - przyp. red.). To nie jest jeszcze czas na giełdę nazwisk - mówił w programie WP Rozmowa Adrian Zandberg z Partii Razem, pytany o sytuację w warszawskim Ratuszu po aferze reprywatyzacyjnej.
Zdaniem Zandberga, jeśli Hanna Gronkiewicz-Waltz nie poda się do dymisji i nie będzie szansy na odnowienie demokratycznego mandatu władz Warszawy, to PiS za parę miesięcy wprowadzi komisarza. - Tylko zrobi to wtedy, gdy będziemy mieli mniej niż dwa lata do kolejnych wyborów, żeby nie poddać weryfikacji demokratycznej przejęcia władzy w mieście - ocenił.
- Myślę, że grillowanie Platformy Obywatelskiej i Hanny Gronkiewicz-Waltz będzie trwało dłużej. Dziwię się PO, że postanowiła iść na dno razem z prezydent Warszawy w tej sprawie. To nie jest tak, że z szafy dyrektora Bajki (Marcin Bajko, szef Biura Gospodarki Nieruchomościami stał się centralną postacią afery reprywatyzacyjnej - przyp. red.) wypadły już wszystkie interesujące dokumenty - powiedział Zandberg.
Przeczytajcie też: Odwołany wiceprezydent krytycznie o warszawskiej Platformie