Zabił matkę, bo... chciał popełnić samobójstwo
Nie chciał, by matka patrzyła na jego zwłoki
18.07.2013 09:04
Trzy dni temu do siedziby komendy przy ulicy Wita Stwosza zgłosił się 17-latek, który stwierdził, że zabił swoją matkę. Do zbrodni miało dojść w mieszkaniu na terenie Mokotowa. Policjanci, którzy pojawili się tam, znaleźli zwłoki 44-letniej kobiety. Na miejsce została skierowana grupa śledczych, którzy w obecności prokuratora przeprowadzili oględziny miejsca i zwłok.
Prokuratura poznała już motywy przestępcy. Okazało się, że 17-letni Łukasz W. udusił matkę, bo nie chciał, by patrzyła na jego zwłoki po tym, jak on sam popełni samobójstwo - informuje Gazeta Stołeczna. Policjanci nazywają to samobójstwem rozszerzonym. Zwykle jednak to rodzic, który planuje samobójstwo, zabija najpierw swoje dzieci. Tym razem było odwrotnie. No i Łukasz W. w końcu samobójstwa nie popełnił...
17-latek był w dołku psychicznym, nie zdał do następnej klasy. Poniedziałkowy wieczór spędził imprezując z kolegą, wypili dwa wina. Gdy wrócił do domu, zaatakował własną matkę. Najpierw bił ją hantlami w głowę, a następnie udusił.
To nie była żadna patologiczna rodzina, żaden margines. Ten chłopak w swoim sumieniu już zapewne zaczął odbywać karę - mówi jeden ze śledczych. Mundurowi zatrzymali 17-latka. Za zabójstwo grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Jednak w tej sprawie zapewne niezbędne będzie badanie sądowo-psychiatryczne.