Do zbrodni doszło na działkach przy ul. Pory na Mokotowie. Pod stertą gałęzi znaleziono tam ciało Tomasza R. Miał liczne obrażenia głowy i klatki piersiowej. Specjaliści z policyjnego laboratorium stwierdzili, że mężczyzna został zamordowany.
Policjanci zatrzymali do wyjaśnienia cztery osoby, które przebywały na sąsiedniej działce. Nie bez powodu - ustalili, że były one widziane w ostatnim czasie w towarzystwie ofiary. Wcześniej do szpitala ze złamaną ręką trafiła kobieta, która - jak się potem okazało - również miała związek z tą sprawą.
W trakcie wyjaśniania okoliczności zbrodni, funkcjonariusze wpadli na trop Pawła K. Wszystko wskazuje na to, że to on podczas spożywania alkoholu w towarzystwie znajomych (wśród których znajdowała się również ofiara) wszczął awanturę, a następnie zaatakował szpadlem. Z informacji stróżów prawa wynika, że w jego obronie stanęła kobieta, która został uderzona w głowę i rękę.
Kilkanaście godzin później 36-latek znalazł się w rękach policjantów. Mężczyzna został zatrzymany na terenie Ochoty. Prokurator przedstawił mu już zarzut zabójstwa oraz uszkodzenia ciała. Grozi mu nawet dożywocie.