Wzruszający list dzieci do burmistrza Targówka. Proszą o piaskownicę
"Teraz już mało wychodzimy" - piszą dzieci
Czwórka dzieci mieszkających przy ul. Nadwiślańskiej w Warszawie, napisały, z małą pomocą dorosłych, list do burmistrza swojej dzielnicy. W piśmie do "najważniejszego Pana w Dzielnicy" proszą o przywrócenie zlikwidowanej niedawno piaskownicy.
Chodzi o niewielki plac do zabawy, który znajdował się w pobliżu bloków na ul. Nadwiślańskiej 4, 6 i 8 na warszawskim Targówku. Jak piszą dzieci w liście, zlikwidowano piaskownicę oraz ławki wokół - miejsce, gdzie mogli usiąść ich opiekunowie.
"Nawet, jak namówimy rodziców, żeby wyjść na podwórko, zaraz trzeba wracać - nie mają gdzie siedzieć i bolą ich nogi" - piszą Hela, Janka, Jula, Staś i Leon. Podkreślają też, że mimo doniesień sąsiadów o tym, że przy piaskownicy odbywają się alkoholowe libacje, to i tak było ich jedyne w pobliżu miejsce do wspólnych zabaw.
"My nie piliśmy" - piszą. I dodają: "Teraz już nie wychodzimy. Nie spotykamy już naszych sąsiadów. Nasze osiedlowe ciocie i babcie też nie wychodzą - nie maja gdzie usiąść, chociaż one też nie piły piwa na ławkach".
Listo został opublikowany na profilu "Ruchu Sąsiedzkiego Targówek, Bródno, Zacisze".
Dziś już nie udało nam się skontaktować z burmistrzem Targówka, ale obiecujemy, że sprawą zajmiemy sie jutro, z samego rana.
Przeczytajcie też: Przez lata pomagała innym. Teraz sama potrzebuje pomocy