Wynajął mieszkanie kilku osobom naraz. Oszust poszukiwany
Serial "Okazja" w polskiej rzeczywistości...
03.01.2017 16:56
Historia jak z filmu wydarzyła się w warszawskiej dzielnicy Śródmieście. Mężczyzna postanowił wynająć kilku osobom to samo mieszkanie. Zabrał pieniądze i zniknął.
Dokładnie dekadę temu w telewizji można było obejrzeć serial "Okazja". Fabuła była prosta: w skutek zaskakującego biegu zdarzeń pod jednym dachem musiało zamieszkać 5 obcych sobie osób. Wszyscy padli ofiarą oszusta mieszkaniowego i wynajęli to samo mieszkanie w Warszawie. O tym, że na właśnie takie "okazje" nie warto liczyć, przekonała się nasza czytelniczka. Prawie dokładnie taka sama sytuacja wydarzyła się w jej życiu.
Atrakcyjna oferta
Pani Emilia szukała mieszkania do wynajęcia. Wspólnie z koleżanką postanowiły obejrzeć lokal położony przy ul. Hożej w Śródmieściu . W środku doszło do spotkania z mężczyzną. - Opowiedział, że mieszkanie jest jego matki, a jego ojciec pracuje jako kierowca tira. On sam nie mieszka w Warszawie, jedynie pomaga mamie wynająć mieszkanie. Za mieszkanie miałyśmy płacić 1600 zł + opłaty według licznika - napisała do nas Emilia. - Mężczyzna był przekonujący i niestety zdecydowałyśmy się wynająć to mieszkanie - dodała.
Mężczyzna przygotował umowę i pokazał kobietom dowód osobisty (jak się później okazało dane były fałszywe). Doszło do podpisania umowy. - Facet chciał od razu kasę, czyli kaucję + za miesiąc z góry. Nie zgodziłyśmy się na taką kwotę, wyszłoby ponad 3 tys. Zgodziłyśmy się jednak na kaucję. Przy sobie nie miałyśmy pieniędzy, więc umówiłam się z tym człowiekiem, że następnego dnia przyjedzie on do mnie pod pracę - twierdzi Emilia.
"Kontakt się urwał"
Następnego dnia kobieta umówiła się z mężczyzną pod swoją pracą. Przekazała mu pieniądze. Otrzymała klucze i kod do domofonu. - Wtedy widziałam go ostatni raz oraz tego dnia kontakt z tym człowiekiem się urwał - twierdzi nasza czytelniczka. Według zapewnień mężczyzny, kobieta miała jeszcze otrzymać numer konta bankowego oraz dane do przelewu SMS-em. Wiadomość jednak nie przychodziła, a mężczyzna następnego dnia wyłączył telefon.
Pani Emilia była zaniepokojona i postanowiła pojechać do wynajętego mieszkania. - Drzwi otworzył mi jakiś chłopak, zaraz wyszedł do mnie drugi chłopak. Od razu powiedzieli mi, że zostaliśmy oszukani. W tym czasie kiedy oni przyjechali z rzeczami, przyjechał inny chłopak, również z rzeczami. Poczułam się jak kompletny debil, że dałyśmy się tak oszukać - pisze czytelniczka Wawalove.pl.
Poszkodowani zgłosili się na policję . Na komisariacie spędzili ponad 2 godziny. - Z krótkiego śledztwa jakie przeprowadziła policja wynika, że ten mężczyzna po prostu wynajął mieszkanie przy ulicy Hożej, wylegitymował się tym samym fałszywym dowodem osobistym oraz zapłacił właścicielom kaucję w wysokości 2000 zł. Po czym zaczął wynajmować nie swoje mieszkanie - twierdzi Emilia.
Przynajmniej kilku poszkodowanych
Całą sprawę potwierdza stołeczna policja. - Takie postępowanie jest prowadzone. Prowadzimy intensywne czynności w tej sprawie - twierdzi w rozmowie z Wawalove.pl Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji . Jednak ze względu na dobro śledztwa funkcjonariusze odmawiają podawania szczegółów na ten temat. Mężczyzna wciąż jest poszukiwany.
Łącznie poszkodowanych zostało przynajmniej 6 osób. - Od każdego z nas mężczyzna wyłudził inna kwotę pieniędzy, jednak myślę, że pełna suma jest w granicach 10 tys. złotych - informuje nasza czytelniczka.
Możliwe jednak, że ofiar oszusta jest więcej. Dlatego funkcjonariusze apelują, aby w podobnych przypadkach jak najszybciej zgłaszać sprawę na najbliższym komisariacie. Warto też zachować większą ostrożność podczas wynajmowania mieszkania i zwracać uwagę na podejrzane zachowania.
Autor: MO/Wawalove.pl
Przeczytaj też: Wkrótce remont "Obwodnicy Targówka". Zmieni się nie do poznania.