Wpadli na gejowską imprezę i pobili uczestników
Sześciu zamaskowanych mężczyzn pobiło gości imprezy "Spotkania Gejów Nastoletnich #5 i 1000 Miłości"
14.02.2013 17:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Impreza będąca połączeniem dwóch cyklicznych wydarzeń: Spotkań Gejów Nastoletnich oraz 1000 Miłości odbywała się w nocy z piątku na sobotę w prywatnym mieszkaniu na Ochocie, zwanym przez uczestników Meliną. Około godziny 0:30 na imprezę wpadło sześciu zamaskowanych meżczyzn, którzy pobili uczestników. O zajściu poinformował na swoim blogu rzecznik prasowy Parady Równości, który był jednym z pobitych.
Było sympatycznie, jak zawsze. Goście przychodzili i wychodzili, czasem musieli wyskoczyć do sklepu po więcej softów albo alkoholu – normalka - tak opisuje imprezę przed nadpadem Mariusz Drozdowski, transwestyta posługujący się pseudonimem " Jej perfekcyjność ", rzecznik prasowy Parady Równości - Dlatego też nie zdziwiło mnie, że ktoś zadzwonił do drzwi o tej porze. Wyjrzałam na zewnątrz (nie mam wizjera w drzwiach, musiałam je otworzyć), a tam stał młody, szczupły, niewysoki chłopiec. Nie wiedziałam czy to kolejna osoba na Spotkanie Gejów Nastoletnich czy co… On zapytał czy może wejść na imprezę. To mnie nieco zdziwiło, więc po wymianie 2-3 zdań powiedziałam, że nie. I gdy chciałam już zamykać drzwi, stało się. Z końca korytarza zaczęli biec w naszą stronę młodzi ludzie, owinięci na twarzy szalikami. Próbowałam zamknąć drzwi, ale podczas szarpaniny któryś w nich mnie skutecznie popchnął i upadłam w mieszkaniu. Wtedy wtargnęli do środka i rzucili
się do bicia.
Uczestnicy imprezy nie bronili się przed nagłym atakiem, a napastnicy napadali i bili kolejne osoby. Atakowali w korytarzu i w kuchni. Jedyne, co wydawało mi się racjonalne, zważywszy na ich przewagę w sile, było odwrócenie się tyłem i osłanianie w ten sposób twarzy. Stałam więc tak, trzymając rozpostarte ramiona i zbierałam kolejne ciosy. Nawet nie wiem, w którym momencie straciłam kolczyki. Niewiele mówili. Jedynie coś w stylu „Co jest, kurwa?!” albo „Macie pedały” -pisze dalej na swoim blogu. Po krótkim czasie napastnicy opuścili mieszkanie.
Drozdowski oficjalne zawiadomienie na policji złożył w niedzielę. Jak sam przyznał, nie mógł zrobić tego wcześniej, bo był pijany, podobnie jak inni uczestnicy imprezy - informuje TVN Warszawa . Wciąż trwają poszukiwania sprawców. To był atak na tle homofobicznym i jako taki nie może nas wystraszyć. Oczywiście, że cała sprawa jest traumatycznym przeżyciem– pisze Jej Perfekcyjność.