Wola. Wrony zaatakowały myszołowa. "Były bardzo agresywne"
Ptak ma uraz stawu barkowego, jego rehabilitacja potrwa wiele tygodni
„Przy ul. Krępowieckiego pomiędzy blokami wrony atakują jakiegoś dużego ptaka" – taka informację otrzymali w sobotę strażnicy miejscy. Gdy przybyli na miejsce, znaleźli powaznie rannego myszołowa.
O zdarzeniu poinformował w sobotę ok. godz. 20.30 jeden z mieszkańców warszawskiej Woli. Doał, że chroniąc ptaka przed atakami wron, przykrył go prześcieradłem.
Funkcjonariusze zastali na trawniku pomiędzy blokami osłabionego rannego ptaka, który nie był w stanie odlecieć. - Nasza obecność zupełnie nie odstraszała atakujących ptaków, kilkanaście siwych wron krążyło nad naszymi głowami aż do momentu umieszczenia myszołowa w radiowozie - relacjonują mundurowi. - Dzięki szybkiej i natychmiastowej reakcji mieszkańca ptak został uratowany. Pozostawiony bez pomocy raczej nie miałby szans na przeżycie, wrony były bardzo agresywne i usiłowały atakować myszołowa nawet pomimo obecności osoby zgłaszającej - dodaje Piotr Mostowski z Oddziału Ochrony Środowiska Straży Miejskiej .
Drapieżnik został odłowiony i bezpiecznie przewieziony do Ptasiego Azylu przy miejskim ZOO. - Myszołów ma uraz stawu barkowego i jest wychudzony. W naszej ocenie, okres rehabilitacji może wynieść około czterech tygodni, po czym ptak będzie mógł wrócić do swojego środowiska naturalnego - informuje kierująca „Ptasim Azylem" w warszawskim ogrodzie zoologicznym dr Agnieszka Czujkowska.