Wjechał w przystanek i zabił 2 osoby. Ruszył proces Andrzeja S.
Mężczyzna nie przyznaje się do bycia pod wpływem alkoholu, ani do ucieczki z miejsca zdarzenia.
22.05.2016 10:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Śródmieście rozpoczął się proces Andrzeja S. Mężczyzna jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku w centrum miasta, 31 października ubiegłego roku. Wówczas samochód marki volvo wjechał w przystanek autobusowy na ul. Marszałkowskiej. Potrąconych zostało dwóch mężczyzn; mimo reanimacji nie udało się ich uratować.
W akcie oskarżenia czytamy, że mężczyzna naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W terenie zabudowanym pędził z prędkością 94 km/h. Zdaniem prokuratury miał być pod wpływem alkoholu i leków. Następnie zbiegł z miejsca zdarzenia.
– Przyznaję się do spowodowania wypadku. Ale nie przyznaję się do bycia pod wpływem alkoholu , ani do ucieczki z miejsca zdarzenia – mówił w piątek w sądzie Andrzej S. Mężczyzna tłumaczył, że stracił panowanie nad samochodem w momencie, gdy drogę zajechał mu inny pojazd. Alkohol miał spożyć dopiero po powrocie do domu.
– Trudno mi wyrazić żal. Myślę o tym zdarzeniu codziennie. Wiem, że to niewiele znaczy, ale przepraszam najbliższych ofiar za to, co się stało – tłumaczył 36-letni mężczyzna. Jednocześnie odmówił składania dalszych wyjaśnień.
Andrzejowi S. grozi do 12 lat pozbawienia wolności. W trakcie kolejnych rozpraw sąd będzie przesłuchiwał świadków tego zdarzenia.
Źródło: (RDC)