Warszawiaków czeka paraliż komunikacyjny. PLK i władze miasta nie przyznają się do winy
"Od przeszło 5 lat mamy w nosie pasażerów”.
Polskie Linie Kolejowe będą remontować tory kolejowe na Woli i na cztery miesiące zamkną ul. Obozową oraz ograniczą ruch na Kasprzaka i Wolskiej. Prace te zbiegną się z budową II linii metra. Kierowcy obawiają się, że miasto czeka komunikacyjny paraliż. Urzędnicy stołecznego ratusza zganiają winę na kolejarzy. Polskie Linie Kolejowe: "zamknięcie ulicy było uzgodnione z miastem jeszcze w 2015 roku".
PLK od 12 marca remontują linię obwodową kolei między stacjami Warszawa Gdańska i Warszawa Zachodnia. Przebudowywane są tory, sieć trakcyjna, urządzenia sterowania ruchem kolejowym, a także przystanki.
Od maja prace remontowe ruszą na ulicy Kasprzaka i Wolskiej. - Wykonawca przygotowuje się do rozbiórki wiaduktów nad ulicami Kasprzaka i Wolska. Prace odbędą się weekendami - najpierw przez dwa weekendy na ulicy Kasprzaka, a następnie przez dwa weekendy na ulicy Wolskiej. Umożliwi to najbardziej sprawną komunikację przy zmienionej organizacji ruchu. Nie trzeba będzie zamykać sąsiadujących ze sobą skrzyżowań – mówi naszej reporterce Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP. Następnie odbędzie się remont przy ul. Obozowej.
Jak wyjaśnia rzecznik: - Zamknięcie ulicy Obozowej na 4 miesiące było uzgodnione z miastem jeszcze w 2015 roku. Prace w tym miejscu będą realizowane po rozbiórce wiaduktów na Kasprzaka i Wolskiej.
"Zamknijcie całą Warszawę"
Jednak mieszkańcy nie chcą słyszeć o zamknięciu kolejnej ulicy. Obawiają się kompletnego paraliżu komunikacyjnego.
"Najpierw prace na dworcu zachodnim utrudnienia przed Euro 2012, potem wymiana torowiska kolei dalekobieżnej, teraz pogłębianie i budowa przejść podziemnych a jeszcze stacja Ursus Niedźwiadek....i na 2 lata od września zamknięty ruch kolei podmiejskiej ....dojazdy z kierunku Skierniewice, Żyrardów Grodzisk Mazowiecki... Od przeszło 5 lat mamy w nosie pasażerów” – uważa pani Ula, mieszkanka stolicy [pisownia oryginalna]. "Mam propozycję - zamknijcie całą Warszawę...” – komentuje inna.
Kto jest winny?
Czemu władze miasta zgodziły się na takie rozwiązanie w 2015 roku, a teraz je krytykują? - W 2015 roku kończyliśmy centralny odcinek metra i nie mieliśmy podpisanych umów na budowę kolejnych stacji metra Wola-Targówek. Prace się dopiero zaczynały. Jedne umowy były wcześniej podpisane, inne później. PKP miało różne zmiany w harmonogramie prac. Musimy dopasować plany remontować do tego, w jakiej sytuacji jesteśmy - mówi WawaLove rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk.
Jak ratusz planuje zapobiec utrudnieniom drogowym na Woli? - Kluczem jest uwzględnienie okoliczności związanych z budową metra. To miejsce już teraz jest obciążone dużymi utrudnieniami komunikacyjnymi. Można podejmować działania i planować inwestycje tak, żeby minimalizować utrudnienia – tłumaczy rzecznik ratusza i dodaje: - Na pewno PKP nie zależy na tym, żeby paraliżować miasto.
Przeczytaj też: Niewybuch pod Warszawą. Trwa ewakuacja mieszkańców