Warszawiacy wygrali z reklamą. Dmuchany zajączek zniknie z dachu dworca
"Uwzględniając wyrażone opinie, zdecydowaliśmy się usunąć zajączka z tej lokalizacji"
Z dachu dworca Warszawa Śródmieście od kilku dni spogląda na nas ogromny dmuchany zajączek. To część wielkanocnej kampanii reklamowej firmy Lindt.
Szwajcarska firma organizuje także związany z tym konkurs. Żeby w nim wziąć udział, trzeba zrobić zdjęcia 19 zajęcy ustawionych w różnych lokalizacjach. Taka forma nachalnego marketingu nie spodobała się warszawiakom, którzy mają dosyć zaśmiecania przestrzeni publicznej reklamami. Strona Nie kupuję u szmaciarzy szybko nagłośniła sprawę i zyskała wiele głosów poparcia. Powstało także wydarzenie Nie kupuję czekolady LINDT. Nie godzę się na zaśmiecanie Warszawy.
W odpowiedzi na krytykę warszawiaków* marketingowcy firmy napisali: Złoty zajączek nie szpeci, wprowadza powoli w świąteczno-wiosenny nastrój.*
Internauci jednak nie dali się przekonać.* Zając ma przecież reklamować firmę Lindt, nikt tu o emocjach warszawiaków nie myśli - komentują. *
*Dzisiaj jednak firma Lindt poinformowała na swoim Facebooku, że zając zniknie z dachu dworca Warszawa Śródmieście. * Jest nam niezmiernie przykro, że reklama została odebrana niezgodnie z naszą intencją i wzbudziła takie kontrowersje - czytamy w oświadczeniu. Dowiadujemy się z niego także, że zdecydowano się usunąć reklamę "z tej lokalizacji". Czy to znaczy, że zajączek pojawi się gdzieś indziej? - zastanawiają się internauci.