Warszawa. Zarzuty dla kierowcy autobusu po wypadku na Bielanach
Prokurator postawił zarzuty kierowcy autobusu, który spowodował wypadek na warszawskich Bielanach. Wcześniej śledczy poinformowali, że w ślinie 25-latka wykryto ślady metamfetaminy.
Kierowca autobusu, który uderzył w cztery samochody i latarnię na ul. Kludyny na warszawskich Bielanach usłyszał dwa zarzuty. - Chodzi o posiadanie narkotyków i spowodowanie przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji - przekazała TVP Info Mirosława Chyr, rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie
Dodała, że śledczy skierowali wniosek o tymczasowe aresztowanie 25-letniego kierowcy autobusu linii nr 181. Posiedzenie sądu w tej sprawie zaplanowano na czwartkowe popołudnie.
Kierujący autobusem został zatrzymany po przeprowadzeniu badania narkotesterem. Badanie to wykazało obecność substancji psychotropowej w organizmie. - Zatrzymamy w obecności funkcjonariuszy policji oświadczył, iż po raz ostatni zażywał amfetaminę 3 lipca 2020 r. - przekazała wcześniej prokurator Chyr.
Śledczy poinformowali w środę, że badania toksykologiczne potwierdziły obecność substancji psychotropowej pochodnej mefedronu. Prokuratura zaznaczyła, że to substancja wpisana do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a stężenie wskazuje, że kierowca prowadził autobus po użyciu narkotyków.
Warszawa. Wypadek autobusu na Bielanach
Wypadku na warszawskich Bielanach wydarzył się we wtorek przed południem. Autobus linii 181 uderzył w cztery zaparkowane pojazdy i latarnię. Jedna osoba, pasażerka autobusu, została przewieziona do szpitala z ogólnymi obrażeniami.
Wypadek autobusu. Są pierwsze wyniki testów kierowców autobusów
W przeciągu dwóch dni stołeczna policja przebadała ponad 230 kierowców autobusów. Funkcjonariusze udostępnili pierwsze wyniki kontroli. Do sądu wpłynęło też zażalenie na areszt dla kierowcy autobusu, który spowodował wypadek na S8.