Warszawa we wspólnym apelu polskich miast o środki na podwyżki dla nauczycieli
Warszawa wraz z Gdańskiem, Wrocławiem, Poznaniem i innymi wielkimi polskimi miastami apeluje do rządu o pieniądze na podwyżki dla nauczycieli.
Warszawa apeluje o pieniądze na podwyżki dla nauczycieli
Polscy samorządowcy borykają się z rosnącymi kosztami utrzymania systemu edukacji. Ich zdaniem subwencje ze strony MEN są wciąż niewystarczająco wysokie i nie gwarantują pokrycia wszystkich wydatków związanych z oświatą. Największym obciążeniem budżetów samorządowych są podwyżki dla nauczycieli
- Z roku na rok dopłacamy coraz więcej do oświaty. Wydatki rosną, a subwencja pokrywa coraz mniejszą część z nich. Największa pozycja to, oczywiście, wynagrodzenia. W stolicy na zaplanowane 6 proc. podwyżki potrzebujemy w tym roku 30 mln, a w kolejnym już 90 mln zł. Ogółem w 2020 r. nawet po wzroście subwencji o 214 mln zł nadal brakuje nam 191 mln zł na wydatki związane z oświatą. To musi się zmienić – twierdzi wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska
Ministerstwo Edukacji Narodowej odpowiedzialne za podwyżki
Argumentem samorządowców m.in. z Warszawy, Gdańska, Poznania i Wrocławia są przepisy zawarte w Karcie Nauczyciela. Precyzują one, że to państwo jest odpowiedzialne za zapewnienie w budżetach samorządowych środków na wynagrodzenia i ich pochodne. Zdaniem apelujących, państwo wciąż nie wywiązuje się z tego obowiązku.
Zobacz także: Otwieranie przedszkoli i żłobków. Piotr Mueller podsumowuje zachowanie Rafała Trzaskowskiego
Grozi nam załamanie finansowe w oświacie
MEN argumentuje, że dodatkowe środki na podwyżki powinny pochodzić ze źródeł pozasubwencyjnych, jednak miasta odpowiadają, że w tym roku w znacznie zmalały wpływy z podatków PIT i CIT. W samej w stolicy zanotowano spadki z PIT o 260 mln zł a CIT o 92 mln zł.
Brak odpowiednich środków może, wg samorządowców, wywołać kryzys w systemie edukacyjnym i przyczynić się do spadku poziomu nauczania w polskich szkołach. Dlatego samorządowa Unia Metropolii Polskich sprzeciwia się nakładaniu na samorządy kolejnych zadań obciążających samorządowe budżety, przy jednoczesnym braku finansowego wsparcia ze strony rządu. Lokalni włodarze uważają, że zapewnienia ministra Dariusza Piontkowskiego o tym, że subwencja pokrywała wszelkie koszty podwyżek dla nauczycieli, jest wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.
- Trzeba wreszcie podjąć decyzje na szczeblu rządowym, zwiększyć subwencję i zagwarantować samorządom pełne pokrycie skutków podwyżek, wprowadzonych zarówno w szkołach, jak i w przedszkolach – apeluje Renata Kaznowska.
Warszawa wydaje miliony na oświatę
Według danych podanych przez rządzących Warszawą, pomimo wzrostu subwencji o 214 mln, wydatki stolicy na oświatę wzrosły o prawie 400 milionów złotych. Jak twierdzą władze Warszawy, kwota ta jest konsekwencją kilku czynników:
- wzrostu liczby uczniów w 2020 o 12 tys. – 120 mln złotych
- skutków ubiegłorocznych podwyżek (9,6%) – 100 mln złotych
- wyższych trzynastych pensji i świadczeń socjalnych – 32 mln zł
- wyższych wydatków z tytułu wzrostu płacy minimalnej – 30 mln zł
- wyższych dotacji dla placówek niepublicznych – 60 mln zł
- wyższych kosztów energii elektrycznej i c.o. – 33 mln zł.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl