Warszawa walczy z plastikiem. Miasto chce zakazać jednorazowych opakowań

Warszawa chce wziąć przykład z Wałbrzycha. Tam od prawie roku obowiązuje zakaz sprzedaży i używania jednorazowych produktów z plastiku. O planach ratusza mówił niedawno wiceprezydent stolicy.

- Chcemy wspólnie z radnymi wypracować rozwiązanie, które spowoduje, że Warszawa pozbędzie się plastiku - zapewnił Michał Olszewski. Przypomniał też, że zakaz ich wykorzystania obowiązuje w urzędzie miasta i jednostkach, które mu podlegają.

Od przyszłego roku w Unii Europejskiej nie będzie można kupić np. plastikowych talerzy i sztućców, słomek, patyczków do uszu. Z supermarketów znikną też na dobre wszystkie foliówki. Taki przepis przegłosował Parlament Europejski.

Stolica chce być drugim miastem w Polsce, które już wprowadza zakaz stosowania nieekologicznych jednorazówek. Prekursorem jest Wałbrzych. Władze tego miasta wiosną zeszłego roku zakazały stosowania plastikowych opakowań we wszystkich miejskich jednostkach i na imprezach. Niespełna miesiąc temu, radni zdecydowali, że już w tym roku sklepy będą miały zakaz sprzedaży i udostępniania klientom plastikowych torebek.

Wiceprezydent Warszawy przyznał, że ratusz spogląda na Wałbrzych i chce stamtąd czerpać wzorce.

- Przyglądamy się, jak zachowa się wojewoda dolnośląski. Zobaczymy, czy nie dopatrzy się błędów. Jeśli będzie tak, że ta uchwała rokuje, będziemy chcieli iść podobnym w podobnym kierunku. Odpowiednie przepisy zostałyby prawdopodobnie wprowadzone w ramach regulaminu utrzymania porządku i czystości w gminach - wyjaśnił Olszewski.

W Polsce nie obowiązuje żadna ustawa, która zakazywałaby wprowadzania plastikowych produktów do obrotu albo pozwalałaby regulować sprawę samorządom. Dlatego uchwały radnych mogą być zaskarżane.

Stołeczne władze przyznały, że są świadome wielu trudnych aspektów tej sprawy. I tego, że najtrudniej będzie zmienić przyzwyczajenia wielu mieszkańców.

Źródło: tvnwarszawa.pl

Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz też: Robert Biedroń snuje teorię. "Być może posiada także teczki na premiera, na prezesa Kaczyńskiego